zależy o jakim zaangażowaniu mówisz Love....
aaa i tak nie dam sobie wmówić że nigdy nie pomyślałeś o sobie w roli ogiera dymającego 3 panienki na raz... wypięte do ciebie.. kuszace wiercące tyłeczkiem..
myśle ze jakbyś trafił na partnerkę która by miała takie potrzeby i mówiła o nich głośno a nie spełniała zachciewajek na "boku" to byś sprostał chyba zadaniu.. co?
po prostu nie masz takich potrzeb na chwile obecną... ja kiedyś też nie miałam.. a teraz mam... i to wieeelkie potrzeby..:))))))
pozdrawiam i zycze szybkiego rozwoju sexualnego..:) hihihi
Love - masz akurat takie a nie inne podejście do tematu i słusznie wszystkim swingowanie musi odpowiadać . Pewnie nie tylko my zauważyliśmy jak niektóre profile zmieniają swe zainteresowania dzięki tematowi . Wracając do tematu czy warto ? naszym zdaniem to zależy kto jak swingowanie postrzega i jaką sobie przyjął wykładnie swingowania , marzenia można realizować lub nie , wybór każdy ma i z ewentualnymi konsekwencjami powinien liczyć się zanim podejmie decyzję .
wszystkim swingowanie (nie) musi odpowiadać -zjadło
molaandy Dzisiaj 09:26
Ale jesteś upierdliwa ( w dobrym tego słowa znaczeniu )...: ))
Co do mojego Malucha się nie wypowiadam... Wiem, że miała jakieś przygody, podobnie jak ja... Tyle
Co do trzech wiercących tyłeczków... Jak się znajdą trzy identyczne, jak ma mój Maluch... to zacznę się rozwijać seksualnie : ))
W innym wypadku, zostaje przy jednym... I pominę, jak nim wierci...:\
A co do ogierowania...
Zupełnie inne rzeczy windują moje męskie ego :\
to ci Malucha sklonujemy... zostaniesz swingersem nr 1 :))))))))))
od razu będziesz inaczej gadał...
będą z Ciebie ludzie... tylko musisz rozładowywać napięcie w sypialni a nie na klawiaturce...hihiihih
ps. upierdliwość to moje drugie imię..:)
pozdr
a jakie inne rzeczy podbudowują Twoje męskie ego..??? zaciekawił mnie ten wątek.... :D
to ci Malucha sklonujemy... zostaniesz swingersem nr 1 :))))))))))
Ale zawsze z tą samą... Będę taki pseudo - swingers z zasadami : ))) Na trzy tyłki : )))
Napięcie rozładowuję, jak kondensator, aż iskry idą! Spokojnie daje radę...
Ale miło, że się martwisz...
no jak będą ci się myliły bo będą takie same to możliwe jest ze zawsze z tą samą..... będą cie w konia robiły.... jedna najbardziej potrzebująca będzie robić za 3.. kurde.. będziesz je musiał jakoś naznaczyć... :))))))))))
Moje męskie ego...?
Wiesz to nie jest temat na ten portal... Na pewno jednak, nie bzykanie kolejnych Pań...
Nie będę nic znaczył maja być idealnie takie same..:\
Inaczej się nie pisze..:\
dorzuce swoje 3 grosze.....jak już kiedyś ktoś zapodał że: .....w tym cały ambaras żeby dwoje chciało naraz :) (w tym przypadku swingować).....jeśli jest inaczej to swingowanie napewno nie wypali...i lepiej się w to nie bawić ..czyli jak w tytule tematu - nie warto :)
pozdro
rety gadasz jakbyś był zakochany.....
a twój związek był idealny....
a miłości i ideałów nie ma.....:PP
zbytnio idealizujesz swój układ związek czy tam małżeństwo... ale... pożyjemy doświadczymy zobaczymy.... za jakiś czas będziesz gadał inaczej....
pozdrawiam... i nie zaśmiecajmy tematu.. ale kończąc dyskusje powiem jeszcze tylko że przyjdą takie chwile że zacznie cie kręcić co innego niz teraz cie kreci..
koniec kropka pozdrawiam Mola
Mola...
A myślałem, że możemy pogadać normalnie...
Nie ma miłości i nie ma ideałów... jest rypanie
I znowu kończy się tak samo...
No i niech będzie i tak...
A zdania nie zmienię, bo nie zmieniłem od lat...
pozdrawiam
To o czym pisze zawrucony (celowo przez „u” otwarte?) to wcale nie swing. To raczej tzw. wielokąty. Dla mnie swing to spotkania grupy znających się osób, które się lubią i sobie ufają. Oczywiście, pojawiają się nowe, ale zazwyczaj przez kogoś wprowadzone. To nie jest tak, że na każdym seksparty sypiałem z setką nowych kobiet. Raczej z 2-3 nowymi i ok. 6-10 znanymi. Ponadto wszyscy bardzo dbali o swoje ciała i zdrowie. Nigdy też nie uprawiałem seksu bez prezerwatywy. Większość też par unikała tzw. indywidualnych kontaktów. Spotykała się (czasami co tydzień) na seksparty i koniec. Przyznaję, swingowałem w czasach zamierzchłych. Jakieś ćwierć wieku temu przez 4 lata. Może coś się zmieniło? W tym czasie nie miałem stałych partnerek, parę z nich poznałem właśnie w celu pojechania razem na seksparty. Przez około rok spotykałem się też ze starszą parą. Odszedłem, gdy poznałem dziewczynę na której mi zależało a Ona tego nie akceptowała. Wraczając do tej starszej (wtedy ok. 40 :) :) :) ) pary. Ona miała bardzo wybujałe potrzeby, On kłopoty z prostatą. Nasz układ od początku był czysty, nigdy nie usiłowałem wyprzeć go z jej serca. Za to od Niej nauczyłem się o kobietach naprawdę wiele. Za tego co wiem, On umarł parę lat temu, ale do końca byli razem. Z kolei ja (nie uwierzycie) przez 15 lat znajomości i małżeństwa ANI RAZU nie nawet nie całowałem się z inną kobietą niż moja była żona. I nie z powodu seksu nasz związek się rozpadł (nadal mnie kręci). Co więcej: nigdy mi nie brakowało innej kobiety :) Teraz mam nową Partnerkę, ale wolę sobie popatrzeć i poczytać na Zbiorniku, ale niespecjalnie „konsumować”. Co dziwniejsze: Moja Ukochana namawia mnie do swingu a to ja mówię: poczekajmy, upewnijmy się :) Czas na podsumowanie tej przydługiej opowieści.
1) Swing to nie przypadkowe, chaotyczne kontakty
2) Swing jest tylko dla osób o odpowiedniej psychice, nie mieszających różnych rzeczy ze sobą (seksu z miłością, moralności z etyką, wiedzy osobiście nabytej z wyobrażeniami i kliszami)
3) Swingu muszą chcieć obie strony, nikt nie może jednej z nich do niczego zmuszać
4) Swing wymaga jednak odrobinę delikatności i empatii
5) Swing wymaga ciągłego porozumiewania się partnerów
6) Swing może być urozmaiceniem życia seksualnego, ale na pewno nie wypełni pustki w sercu
7) Swing wymaga wzajemnej uczciwości
8) Swing może pomóc wyrównać różnice w fantazjach seksualnych partnerów, ale na pewno nie rozpali na siłę wygasłego paleniska
9) Swing nie będzie problemem pod warunkiem, że wcześniej uporacie się z pozostałymi Waszymi problemami.
A PONADTO:
1, 10, 100, 1000) SWING NIE JEST DLA WSZYSTKICH!!!!!!
love. pszczoła - wiadomo, że nie wszystko odpowiada, mnie na przykład nie podobają się fioletowe wibratory hi hi , ale nie pytam na siłę tych co je lubią dlaczego?,niby jestem przeciw ale dajcie mi argumenty za? żeby mniej być przeciw? po co swing ? a po co oral, anal , zabawki etc.?- dla emocji, doznań fizycznych ,spełnienia fantazji, i wbrew pozorom to nas bardziej łączy niż dzieli, co prawda zaraz ktoś napisze ,że do czasu ,ale dlaczego mamy zakładać czarny scenariusz? chociaż w pełni rozumiemy swoisty apel twórcy tego tematu- jemu po prostu coś nie wyszło, co nie znaczy,że ze wszystkimi tak jest czy będzie
Miłość jest uczuciem unikalnym. Szukamy go przez całe życie. Skoro więc seks może być związany tylko i wyłącznie z uczuciem, to może zachowajmy absolutną czystość aż do spotkania Tej lub Tego, kogo NAPRAWDĘ KOCHAMY? Powiedzmy, że spotkałem miłość w 38 roku życia. Ciekawe czy ucieszy się z 38-letniego prawiczka? Więc co tu robisz, Love_protect_us? Czyżby czegoś Ci brakowało?
dorotaikarol i o to chodziło w pytaniu: aby dowiedzieć się po co. Człowiek jest tak stworzony, że lubi zdobywać wiedzę i zaspokajać ciekawość poznawczą. Tak jak chciałabym wiedzieć co kręci ludzi w mocnej, czarnej i gorzkiej kawie, której nie jestem w stanie wypić - ale której nikomu pić nie bronię. Sam argument bo tak, bo lubię to żaden argument.
Uznaję prawo innych do robienia tego co ich kręci, po prostu chciałabym to zrozumieć dlaczego ich tak kręci.
Odpowiadając na wcześniejszą wypowiedź: można uwierzyć, że ktoś skrycie o tym nie marzy. Osobiście nie marzę o większej ilości facetów czy babek w moim łóżku chociażby z tej prostej przyczyny: nie chcę się dzielić moim ukochanym facetem ani on mną. I ...miłość istnieje, tyle, że trzeba umieć rozróżnić tą pod wpływem emocji łóżkowych i tą płynącą z serca , a potem umieć ją pielęgnować.
Pszczola: ale to tak, jakbys prosić znawcę wina,żeby ci opisal smak poszczególnych jego gatunków i odmian. Bo Ty chcesz to wiedzieć. A po prostu sie nie da. Pewnych rzeczy trzeba po prostu spróbować. I nie da sie ich inaczej zrozumieć, a tym bardziej pzredstawić opisowo.
Miłość jest uczuciem unikalnym. Szukamy go przez całe życie. Skoro więc seks może być związany tylko i wyłącznie z uczuciem, to może zachowajmy absolutną czystość aż do spotkania Tej lub Tego, kogo NAPRAWDĘ KOCHAMY? Powiedzmy, że spotkałem miłość w 38 roku życia. Ciekawe czy ucieszy się z 38-letniego prawiczka? Więc co tu robisz, Love_protect_us? Czyżby czegoś Ci brakowało?
To jest typowa manipulacja...
Nigdy nie napisałem nigdzie, że z sexem należy czekać na miłość życia i przestańcie robić ze mnie wała...
Raz
W moich wypowiedziach sprowadzało się tylko do jednej kwestii, jeżeli się kocha, to naturalne jest to, że nie chce się dzielić... To raz
Dwa... Szanuję kochaną osobę i dlatego nie szukam przygód...
Trzy... Sex z jedną osobą może być równie fascynującym, jak wszystkie adrenaliny świata... Wystarczy tylko trochę wysiłku z obu stron, zaufania, oddania, pożądania, a jeżeli jeszcze dołączymy do tego uczucie to jest to idealne...
Cztery... Po co mam ufać innym osobą skoro mogę zaufać jednej...?
Pięć... Nie idealizuje naszego związku, bo do Idylli mamy daleko, ale wiem, że można powalczyć o to żeby było zbliżone do ideału...
dorota_marek Dzisiaj 10:47
Dobry znawca win będzie potrafił to powiedzieć, a mi ułatwi poszukiwanie - ograniczy do takich, które będą miały szanse mi zasmakować.
Rozumiem, że muszę przejść przez wszystko łącznie z pakowaniem warzyw do dziurki , żeby powiedzieć , że mi to nie odpowiada? Ja już teraz mogę to powiedzieć.
Czy to znaczy, że osoby lubiące i praktykujące swing nie potrafią powiedzieć dlaczego? Robią to, ale tak naprawdę bez świadomości po co?
Da się, naprawdę, może nie wszystko ale to akurat nie jest aż tak skomplikowane jak wytłumaczenie osobie niewidomej od urodzenia jak wyglądają poszczególne kolory.
Nie manipulacja, tylko „redukcja do absurdu” (reductio ad absurdum). Wg. mnie masz skłonność do przykładania do wszystkiego sztywnego i uproszczonego wzorca. Pierwsze z brzegu przykłady: „W moich wypowiedziach sprowadzało się tylko do jednej kwestii, jeżeli się kocha, to naturalne jest to, że nie chce się dzielić... To raz
Dwa... Szanuję kochaną osobę i dlatego nie szukam przygód... ”
A co jeśli się kocha a nie można tego robić z przyczyn zdrowotnych? Czytałeś „Pożegnanie z bronią”?
Wg. Ciebie istnieje takie proste sprzężenie: kocham-wyłączność na seks?
Co to znaczy dzielić? Dzieli się swoją własnością. Twoja Ukochana należy do Ciebie? Jest Twoją własnością? A co jeśli ona tego chce? Przestaniesz ją kochać, bo ma inne preferencje seksualne? Kochasz te preferencje czy Ją? Czy wg. Ciebie seksualność jest głownym czynnikiem określającym Ciebie jako człowieka?
Nie obraż się, ale obawiam się że wrzucasz do jednego wora seks, miłość, instykt terytorialny i instynkt posiadania. A to jest, wg mnie, jedna z podstawowych przyczyn zakłamania, wykorzystywania i nadużyć w stosunkach damsko-męskich.
Oj będzie się działo teraz....to idę się przyczaić gdzieś z boku
pszczola07
Zgadzam się z Tobą. Niestety, częściowo. Jestem akurat też audiofilem. Powiem Ci zatem, że rzeczywiście, nie musisz przejść całej drogi z odsłuchami sprzętu przez powiedzmy 15 lat, żeby wybrać dobry sprzęt. Możesz się zwrócić do zaprzyjażnionego audiofila a on, w jakże poetyckich słowach, opisze Ci działanie sprzętu. Takiego, który wg niego byłby dla Ciebie idealny. Jednak też każdy audiofil powie Ci, że ostatecznym sędzią będziesz Ty. On może Ci przybliżyć, lecz na pewno nie zasymuluje wszystkiego, co będziesz czuła słuchają. Dla tego też nie namawiam Cię do swingu. Sama odpowiesz sobie: chcesz czy nie. Natomiast też nie oczekuj szczegółowych opisów przeżyć i motywacji. To również prywatna sprawa :) Nie każdy może i powinien być audiofilem i swingersem :)
Morell ależ nie oczekuję opisów przeżyć - tak jak piszesz to prywatna i intymna sprawa. Ale powody już niekoniecznie, zwłaszcza tutaj na zbiorniku, gdzie między innymi ludzie szukają innych chętnych do tego. Jak mają ich zachęcić, jeśli sami nie potrafią powiedzieć po co to? :) A wahających się, chcących ale bojących się zrobić pierwszy krok może być wielu.
A tak w ogóle kochajmy się, gdzie chcemy, kiedy chcemy , według własnych potrzeb, pragnień i zasad, tylko w dyskusjach nie zniżajmy się do poziomu osobistych wycieczek. ( Morell to akurat nie do Ciebie )
No walne na serce za chwile...
A gdzie mam wrzucać jak nie do jednego wora?
Przecież ludzie są ze sobą bo jest miedzy nimi nić porozumienia, chemia, pożądanie i tysiące innych czynników...
To Ty sprowadzasz do absurdu...
Ktoś kto ma inne preferencje seksualne, prócz hetero nie będzie moją partnerką i nie dlatego że mam coś przeciw, ale dlatego żeby nie bawić się w żadne dziwne układy i chyba zanim ludzie decydują się być razem to pewne rzeczy są naturalnie odkrywane, czy nie? Zaraz mi napiszesz ze mogła zataić... No jasne, że tak... I co jeszcze mogła zataić, że ma kota z którym sypia i że bierzemy go do łóżka i co jeszcze, że ziemniaki jej rosną w piwnicy, bo ma pod rurami ciepłowniczymi?
Tylko po co miała by to robić ?
Instynkt terytorialny... Pewnie, że tak... bo mnóstwo wyrzeczeń kosztowało mnie to zanim doszedłem tutaj gdzie jestem i wiem że na to zasłużyłem... To jest poczucie własnej wartości...
Instynkt posiadania... Pewnie, że tak... i jestem z tego dumny, że akurat jest obok mnie, kiedy faceci silnią się na jej widok...
Nie jest moją własnością, podobnie jak ja nie jestem jej własnością... Ale też nie jesteśmy wypożyczalnią...
Nadużycia w stosunkach damsko - męskich...
Nikt nie broni Tobie, aby twoja kobieta była na tyle free, że w przerwie na lunch dawał szefowi w pracy za podwyżkę, bo przecież to tylko sex i trzeba rozgraniczać. A jeżeli jeszcze można coś ugrać... Przecież to żadne nadużycie według twojej teorii
Zakłamanie...
Nikt nie broni Tobie abyś był na tyle luz facet, żeby twoja kobieta przy tobie z zapałem ciągnęła facetowi, a Ty oglądał mecz w telewizji... A po skończonym lodzie przyszła do ciebie mówiąc, że i tak twój kutas jest najcudowniejszy i stworzony do sexu oralnego...
wykorzystywanie...
To WY niejednokrotnie posuwacie się do szantażu emocjonalnego, mówiąc że może spróbujemy tego z kim innym dla urozmaicenia ( w podtekście nie wystarcza mi to co w naszym łóżku )... Partner nie bardzo ma wyjście w takiej sytuacji... Albo się przyznać, że jest.... Albo udawać, że jego też to interesuję, żeby nie wyjść na tego gorszego... Czy to nie jest wykorzystanie..?
Nie, moja seksualność mnie kompletnie nie obchodzi, oczywiście w kategoriach wchodzę do knajpy i mam powalać. Natomiast w łóżku z Maluchem jest bardzo ważna, bo jest dla niej...
Tak jestem biało - czarny w wielu wypadkach i dlatego wolę iść w pizdu niż uczestniczyć w czyms do czego nie mam przekonia
Morell Dzisiaj 11:55
I jeszcze jedno... Jeżeli chcesz dowiedzieć, się co znaczy dzielić się kimś...
Proponuję napisać do ładniejszej ode mnie prywatnie i otrzymasz od niej odpowiedz ( chociaż nie gwarantuję, bo rzadko uczestniczy w debatach publicznych, a już na forach prawie się nie pojawia ). Może wtedy pojmiesz lepiej jeżeli kobieta to wyłuszczy, po swojemu...
pszczola07 Ale ten temat byl na roznych forach walkowany do oporu. Np na tym forum: http://forum.gazeta.pl/forum/f,20783,Swingers.html
Jesli To tak bardzo Ciebie interesuje wystarczy wejsc i czytac sobie godzinami. Jaki problem? My nikogo ani zachecac ani pzrekywac do swingu nie zamierzamy. Ktos, kto nie czuje potrzeby, zeby sie w to bawic, nie powinien tego robic.
I nie dlatego, ze nie wiemy dlaczego to robimy, ale dlatego, ze takie dyskusje przerabialismy wiele razy i do niczego one nie prowadza.
*przekonywać
Ależ nikt Cię nie namawia. Ja redukuję do absurdu tylko w ODPOWIEDZI na Twoje upraszczanie i kategoryzowanie. Chcesz, żebym rzucił tu kilka cytatów z Twoich wypowiedzi pisanych nie w pierwszej osobie? Natomiast ja napisałem, że właśnie trzeba zgody i chęci obu partnerów do tego. Pełnego porozumienia. Gdzie tu miejsce na szantaż? To byłaby patologia nie mająca nic ze swingiem wspólnego. Czytałeś wogóle ze zrozumieniem mój pierwszy w tym temacie wpis?
O wiele więcej szantażu jest w Twoim stwierdzeniu: „Nikt nie broni Tobie, aby twoja kobieta była na tyle free, że w przerwie na lunch dawał szefowi w pracy za podwyżkę”. Przypominam Ci, że swigowanie to nie prostytucja. Nie robimy tego za pieniądze. Znowu dorzucasz coś do jednego wora. To morze dorzucisz jeszcze zoofilię, pedofilię i dajmy na to cyklistów? Kto tu redukuje do absurdu? Czy to właśnie tylko swingersi, wg Ciebie, handlują swoim ciałem? Hmm. Z moich doświadczeń wynika wprost coś przeciwnego...
„Nie jest moją własnością, podobnie jak ja nie jestem jej własnością... Ale też nie jesteśmy wypożyczalnią... ”
A myślisz, że jak wejdziesz do mojego domu i przedstawisz kartę stałego klienta BeverlY Hils Video, to Moja Dziewczyna od razu rozłoży przed Tobą uda?
„Nie, moja seksualność mnie kompletnie nie obchodzi, oczywiście w kategoriach wchodzę do knajpy i mam powalać. Natomiast w łóżku z Maluchem jest bardzo ważna, bo jest dla niej...”
A moja seksualność jest bo jest. Była na długo przed Tą jedyną i nadal będzie, nawet jeśli nasze drogi się rozejdą.
Nikt nie zabrania Ci być wiernym i zapatrzonym. Zabrania tylko oceny i wygłaszania ogólnych praw z wyżyn swojej domniemanej moralnej supremacji. To nie jest miejsce, na wygłaszanie uproszczonych definicji miłości, seksu, swingowania. To nie ten portal. Tu jest miejsce dla wszelkich odcieni pożądania i to bez odwoływania się koniecznie do tego, jaka powinna być prawdziwa Miłość. Przez duże M.
I skoro tu jesteś, to chyba to rozumiesz. Mam wrażenie, że nie oglądasz wyłącznie własnych zdjęć. Czy nie lepiej czułbyś się na facebooku? Tam na pewno nie bedzie zdjęć „zbliżeń”. To kiepskie miejsce do propagowania czystości seksualnej i moralnej.
Nie lubię tego argumentu. Jednak czuję się zmuszony. Chciałbym za 10 lat (jeśli dożyję ;) ) pogadać z Tobą na ten temat. Nie życzę Ci tego, ale być może będzie już po Twoim związku. I okaże się, że któreś z Was spało z kimś a druga strona tego nawet nie widziała... Dowiedziała się powiedzmy po roku... A w pracy na zjazdach tzw. „integracyjnych” zakochani w swoich żonach koledzy z lubością łączą się w chwilowe pary z zakochanymi w swoich mężach koleżankami... Tak, myślę, sporo rzeczy stępi ostrze Twoich ocen :) Ja to już widziałem. I jeszcze jedno: nikt Cię nie namawia do swingu. To Ty pierwszy zaatakowałeś. Ja się bronię.
To było do Love :)
Love
Po co mam gadać z Twoją Ukochaną? Nie mam zamiaru z nią swingować :)
Znowu: Twoja Kobieta myśli, a nie Kobieta wogóle. Pojmujesz różnicę? Cieszę się, że takżeście się dobrali :) Szczerze. Ale jest jeszcze mnóstwo innych kobiet. 2 miliardy. Myślę, że znalazłbym jakąś zapaloną swingerkę :)
I jeszcze jedno:
Znam sporo osób, które nie swingują. I mimo swojej wcześniejszej miłości, po 10 latach i dwóce dzieci porzucają swojego partnera w łóżku jak zużyte urządzenie elektryczne. Na zewnątrz udają kochającą się parę a wewnątrz całe grzęzawisko frustracji, oskarżeń i napięć... Myślicie że to lepsze? Nie namawiam do swingowania. Ale wiem, że seks tak samo jak łączy, potrafi też niszczyć. Cóż zatem dziwnego, że niektórzy starają się uciec na inny poziom?
Morell: mysle ze nie ma co z love dyskutowac. On specjalnie prowokuje i obraza swingujacych w tym watku, potem jak uslyszy odpowiedz na swoim poziomie, to sie wycofuje i przeprasza, po czym zaczyna od nowa...
Ja szanuje zdanie innych, ale po co osoba, ktora jest negatywnie nastawiona do swingu i uwaza je za zlo udziela sie w takim watku?? Co Ty Love wlasciwie chcesz udowodnic? Chcesz wmowic nam ze swing jest be, bo Ty go nie akceptujesz?? I to w dosc chamski sposob? Przrownujac go do karalnych rzeczy i zboczen??
no właśnie love co chcesz udowodnić? i zauważ ,że nikt do swingu cię nie namawia, nikt nie twierdzi,że tak trzeba, że bez tego się nie da
Morell Dzisiaj 13:00
Jak widzisz mam sporo ponad 30 lat i nie jest to mój pierwszy związek...
W jednym tylko trafiło mi się, że kobieta poszła z innym facetem... I zrobiła to dla swojego interesu...
Została wyjebana z domu, mimo, iż była matką mojego dziecka. Także oszczędź sobie filozofii. Gdybym nie był przekonany do tego co pisze to nie było by mnie tutaj od kilku dni...
Są skrajne sytuacje, kiedy człowiek godzi się na wiele upokorzeń... Ja się godzę do pewnych granic... Taką granicą jest zdrada... I nie wpajaj mi, że za 10 lat zmienię pogląd... Ale odbiegamy od tematu...
Ty zacząłeś rzucać argumentem, że ja w jakiś sposób zmuszam Malucha do czegoś... A nie wziąłeś pod uwagę, że Ona sam chce tego..?
Co numerku za podwyżkę, to miało się to tylko sprowadzić, do tego, że rozgraniczanie sex i miłości jest o tyle niebezpieczne, gdzie może dojść do takiej sytuacji kiedy kobieta zatraci swoją samokontrolę nad pojmowaniem pojęcia sexu jako tako... Bo skoro mojemu facetowi, nie przeszkadza na imprezie z innym, to na biurku tez nie robię nikomu krzywdy... Nie pisze że ktoś handluję piszę o potencjalnym zagrożeniu.
Znowu zaczynasz jak standardowy zbiornikowiec, że ten portal to to, to sramto... A myślałem przez chwilę, że dyskutujemy...
Nasz profil, jest naszą własnością, jest naszą ostoją, naszą odskocznią od normalnego życia. I naszą wykładnią pojmowania erotyki. I proszę Cię nie zmuszaj mnie do tego, żebym napisał, gdzie możesz sobie oglądać zbliżenia...
Niczego nie propaguje... Mam swój pogląd...
Skąd możesz wiedzieć jak wygląda nasze łóżko...?
Bo nie mam obspermionego kutasa przy ustach Malucha, albo jej "kota" z nie wiadomo czym w środku . Jesteś pewien, że jest takie bardzo moralne...? Może też mamy swoje "odpały", ale umiemy sami sobie zaspokajać nasze pragnienia... To też absurd według ciebie...?
dorota_marek tematów może być ile chcąc, tutaj zostało to poruszone, tutaj ludzie zaczęli sie oburzać na to co autor tematu napisał i tutaj dyskusja zeszła na te nie inne tory i tutaj chciałam sie tego dowiedzieć. Niestety mam wrażenie, że ludzie lubiący bądź też uprawiający swing nie bardzo potrafią powiedzieć dlaczego. Bo jeśli było wałkowane to co za problem odpowiedzieć pytającemu jednym zdaniem, zamiast go np. obrażać, insynuować mu coś albo odsyłać gdzieś na inne tematy gdzie może on nie ma zamiaru bywać? ( uogólnienie, póki co nikt akurat mnie nie obrażał ).
Forum gazety to forum gazety, zbiornik to zbiornik. Jakbym chciała tego spróbować to szukałabym wtedy, a tak przy wypłynięciu tematu chcę zdobyć tylko odpowiedź na to pytanie. Widocznie ciężko jest odpowiedzieć. To i pytać już nie będę.
love-SWING TO NIE ZDRADA!!!
Chryste jak z wami rozmawiać...
Zdrada była odpowiedzią na insynuacje Morella jakoby za kilka lat zmieni się mój pogląd... Nie było do swingu
Nikogo nie prowokuje, ludzie szklana wody wodociągowej...
Nikogo nie obrażam, nikogo nie przekonuję...
Dyskutujemy...
Love. Ja wcale nie lubię „obspermionego kutasa przy ustach Malucha, albo jej "kota" z nie wiadomo czym w środku”. Ale są tacy, co lubią. I jest ich tutaj pełno. Uczestniczysz w tym. Czy to nie hipokryzja? Nie ma bardziej soft portali?
„W jednym tylko trafiło mi się, że kobieta poszła z innym facetem... I zrobiła to dla swojego interesu... Została wyjebana z domu, mimo, iż była matką mojego dziecka.”
Rany, chlopie... Nawet gdyby mnie zdradzono, nie WYJEBAŁ bym z domu, tylko rozstałbym się... Nazewnictwo sporo pokazuje.
„Co numerku za podwyżkę, to miało się to tylko sprowadzić, do tego, że rozgraniczanie sex i miłości jest o tyle niebezpieczne, gdzie może dojść do takiej sytuacji kiedy kobieta zatraci swoją samokontrolę nad pojmowaniem pojęcia sexu jako tako... Bo skoro mojemu facetowi, nie przeszkadza na imprezie z innym, to na biurku tez nie robię nikomu krzywdy... Nie pisze że ktoś handluję piszę o potencjalnym zagrożeniu.”
No jeśli chodzi Ci tylko o potencjalne zagrożenie... To informuję Cię, że przeglądając zdjęcia na tym portalu jesteś ZAGROŻONY!!! A już myślałem, że nie potrzeba Ci nikogo i niczego więcej do szczęścia niż widok Twojej Ukochanej trzeciorzędnych cech płciowych... Rozumiem, że jesteś tu, żeby dać świadectwo prawdzie. Niczego nie oglądasz. Bo to przecież byłoby oddzielanie (malutkie ale zawsze) seksu od miłości.
„Skąd możesz wiedzieć jak wygląda nasze łóżko...? ”
Nie muszę wiedzieć. I nigdzie tego nie napisałem. Pisałem o własnych doświadczeniach lub w trybie przypuszczającym.
„Może też mamy swoje "odpały", ale umiemy sami sobie zaspokajać nasze pragnienia...”
Powtórzę się: to co tu robisz. Bo jeśli ten portal jest Ci jednak potrrzebny do jakiegoś „zaspokajania” waszych pragnień, to już nie robisz tego SAM. Posiłkujesz się zawartością tego portalu. Czyli również zdjęciami swingersów :)
Owszem, dyskutujemy. Więc odpuśćmy sobie terminologię typu: „wypierdolić, insynuować, kutas... Uspokajamy się, right? Jesteśmy dorośli :)
pszczoła- to może tak , w jednym zdaniu" bo nas to podnieca" dobrze? czy ma być zdanie bardziej złożone?
A ja po raz tysięczny napisze Co tutaj robimy...
Pokazujemy nasze dupy ( nie wszystkim )... bo są fajne i mamy się czym pochwalić...
Mamy znajomych, bardzo, bardzo, bardzo fajnych....
Tyle oczekiwań zbiornikowych
Nie mogę napisać, że się rozstaliśmy, bo nie było to tak...
Została spakowana i wyjebana... ( wyrzucona ) zatem czy mam to nazwać ckliwym pożegnaniem z krokodylimi łzami..?
Gdyby nie wystarczyło to co Maluch ma do zaprezentowania, w naszych ulubionych było by mnóstwo zdjęć z pogranicza pornografii, jak widzisz nie ma, zatem masz odpowiedz co oglądamy...
Swoje świadectwo daję każdego dnia w czynach, nie na portalach internetowych...
pszczola07
Pozwolisz, że ja opiszę, co wg. mnie pcha doi swingu ludzi?
1) Ludzie się kochają, ale już tak szaleńczo nie pragną, szukają odmniany bez zrywania ze sobą i (tak, tak!) zdrady
2) Bywają ludzie samotni, którzy nie wierzą w siebie, a zainteresowanie seksualne innych podnosi ich samoocenę
3) Czasami chce się więcej niż partner. Zamiast dziwek i skoków w bok - seksparty raz w miesiącu
4) Chęć poznania kogoś interesującego. Wśród swingersów sporo ludzi wykształconych, naturystów i do tego niesfrustrowanych seksualnie.
5) Bo trudno o bardziej lużne imprezki.
6) bo ludzie to ssaki i monogamia jest wśród nich równie wyjątkowa jak wśród reszty ssaków. A tu realizuje się w sposób kontrolowany.
7) Bo pogodzenie się z seksualnością, ciałem i potrzebami daje uczucie wyzwolenia.
Dlaczego nie uważam swingu za zdradę? Ponieważ nie ma zacieśniającej się więzi emocjonalnej z przygodnym partnerem. Jest czysty seks, za mało czasu na coś innego. Nie ma szans „zakochać się”, za to jest spora szansa zrealizowania marzeń erotycznych.
Acha. I jeszcze jedno. Na seksparty wcale nie musisz z każdym i zawsze. Jest sporo par, które są tylko z innymi, ale kochają się tylko ze sobą (tzw. białe podwiązki). Wtedy swing to tylko stymulator ich wewnętrznego kręgu :)
Morell Dzisiaj 14:00
I tej odpowiedzi oczekiwałem... Ależ ciężko się prujecie z informacji, że użyje mojej terminologii z pracy...
I po co ta cała szopka z kocha, lubi szanuje...
Nie można było wcześniej, a tak pół dnia straciłem, teraz będę tyrał w domu...
Ech... swingi sporo mnie zdrowia kosztujecie, ale lubię was na swój sposób...
Bo można kochać i być zadowolonym z zaspokojenia Ukochanej przez inną osobę. Żona mojego kumpla jest bi, ale z kolei dziewczyna z którą okazyjnie sypiała jest les :) Kumpel nie może więc w tym uczestniczyć. Ma mniejsze libido, więc nawet nie szuka „odwetu”. I tak sobie żyją we trójkę dość długo :) I kurczę, chciałbym tyle ciepła w domu :)
Szukacie powodow i definicji. A problem jest taki, że kazda swingujaca paar opisze Wam Swing jako cos innego. Kazda ma swoje wlasne powodu, dla ktorego w to weszla. Bo kazdy jest inny. Nie ma jednej odpowiedzi, nie ma jednej definicji. Ba, nawet cos takiego jak swing scricte nie istnieje. Bo nie ma scislego jego encyklopedycznego wyjasnienia. To tylko wyrazenie bedace proba objecia pewnych zachowan. Jedni wchodza w swing z milosci, bo doskonale sie rozumieja, i kochaja, icha poszezyc swoj zwiazek o nowe doznania, inni natomiast maja rozne potrzeby sexualne, inni znowu robia to z ciekawosci...
Ale na pewno sie nie zdradzaja. Bo nie ma tutaj wlasnie zaazgazowania uczcuiowego, nie ma ukrywania, tajemnic przed partnerem.
A ja osobiście uwielbiam smak, zapach, dotyk i widok kobiet wszelkich typów urody, wzrostu, koloru skóry i włosów. Swing był dla mnie jak pływanie w chłodnym jeziorze w upalny dzień :)
"...Bo można kochać i być zadowolonym z zaspokojenia Ukochanej przez inną osobę..." Morell szacun... lepiej byśmy tego nie ujęli...
i dajcie już spokój Love... najeżdżacie na chłopine.. każdy ma swój pogląd a tu nie mamy sie kłócić czyj jest lepszy tylko na podstawie własnych doświadczeń wyrazić swoje zdanie w temacie... podzielić sie doświadczeniami... a podniecacie się i prowokujecie jedni drugich i z każdego tematu robi sie bagno.. aż się czytać tych bredni potem nie chce...
trochę tolerancji...
a pszczółce radze nie czytać miedzy wierszami.. dużo ludzi wypowiedziało się dlaczego lubi swing... tylko trzeba chcieć dostrzec to czego się oczekuje od innych jeżeli już to dają... a nie doszukiwać się dziury w całym aby tylko sie czegoś przyczepić... (to tak do ogółu)
no i skończyła się dyskusja......
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.