stastycznie Polacy maja najmniejsze fiutki w europie. Wlochy , Hiszpanie, Niemcy to srednia 18 cm . Polacy 14 cm. Ostatnio jak bylismy w SC to sie zalamalem i bo myslalem ze mam takiego fajnego duzego o tu pikus ))) mialem najmniejszego

od tego czasu mam depresje i mi w ogole nie staje (((

jakiego natura nam dała z takim trzeb zyć, od narzeknia i tak nie urośnie

Ho,ho,macie panowie problem,ale mam złote środki bardzo skutecznie w wypadku gdy występuje uwiąd starczy. 1.Oranżada+kisiel-stoi jak dyszel; 2.Mleko z gipsem; 3.Włożyć gwoździa w ogonek,a magnes w zęby.Tylko uwaga na oczy,może powybijać:)

Zanotowane. Na starość będzie jak znalazł :)

z tym gwozdzikiem brzmi ciekawie czyli taki piercing ??

tyle jest metod powiększania penisa, fakt, że pewnie nieskutecznych, ale jednak są ;D tak więc po co się nad sobą rozczulać?! ja mam 15 i mnie to specjalnie nie martwi bo niby dlaczego miało by tak być?:) jak ktoś mi odpowie to może zacznę hehe a tak naprawdę i tak nie zacznę, bez żartów ludzie ;)

nie ma zadnych pewnych metod operacyjnych. mozna jedynie wyciagnac to co jest ukryte w brzuchu. Istnieje jednak niebezpieczenstwo ze nie bedzie chcial stac bo trzeba przerwac miesien ktory go utrzymuje.

Można też schudnąć ;)

kolego Haubi myślałem raczej o naturalnych metodach, od których aż huczy w internecie :) Operacja moim zdaniem to zbyt ryzykowna sprawa no ale jak kto lubi ;)

Są ludzie co podobno siłą woli wyginają łyżeczki,ciekawe,czy ogonek też można w ten sposób powiększyć:)

hehehe no to się uśmiałem :) dobre dobre

A może wiarą,ponoć czyni cuda:)

"Moja szklanka nie jest duża, ale piję z mojej szklanki."
Czytaj: na lepsze samopoczucie, szklaneczkę :P

Czyli ja mam ewidentnie pecha w tej materi? xd. Nigdzie nie napisalem ,ze wiekszy penis to droga do szczescia w zyciu, bo na to szczescie to sie wiele czynnikow sklada:).Jedynie nakreslilem problem ktory tyczy sie życia seksualnego:), czy ogolniej mowiac zwiazku kobiety z facetem ktorego czescia jest seks i tu nie ma sie co klamac , odgrywa dosc duża role. Ze czlowiek zakochany nie zwraca uwagi na takie pierdoly to ja wiem, i glownei na takich przypadkach sie skupiam,czyli staly zwiazek ,milosc ach oh no i wiiadomo sex,i maly problem;) jedne prosto z mostu mowily gdzie tkwi ,wedlug innych bylo to bez znaczenia, tylko jednak troche bolało, gdy pozniej czlowiek slyszal ,ze nowa milosc ma wiekszy ogonek i sex jest "no nie zlosc sie ,ale hm no lepiej " :d

stary dam ci rade zrob kase to oleja te wielkie kutasy i milosc w ogole. Wtedy ty bedziesz the best mozesz mi na slowo uwierzyc ;)
Tak zawsze bylo i bedzie bo kobieta bardzo romantyczna istota jest ;)

Przedłużacz peniska po niemiecku zwie się Porsche :P

albo Maybach...

to już poza normalną rozmiarówką!

Pscółka kochana my się fanujemy w podobnym stopniu:) Inaczej tego napisać nie mogłam;) dorzucić jeszcze mogę brak akceptacji udek, podgardla, goloneczki, żeberek, ozorka, wymionek... podroby są chyba obojętne:P

Pindolek brzmi tak jakoś...fajnie..i ..jakby szacowniej....a może nawet ...czy ja wiem...i dumniej?

Hehehehe żeś się wyrwała jak Filip z konopi;)

zioło dobra rzecz....

Tak,szczególnie piołun ma oddziaływanie,koniarze wiedzą:)

Siedzi Żyd w knajpie i palcem grzebie w popielniczce. Podchodzi drugi i pyta:
- Co robisz ?
- Serfuję po Naszej Klasie...

A co do małych czegoś tam, hehe. Paluszki ćwiczyć . Jęzorem memłać, hehe.
No chyba,że jedno koślawe, a drugie kołkiem staje. Bleblebleblebleble. Hihi

Pindol musi być i basta !!!!!
W plebiscycie, na pindola zbiornika wygrał Duży Pan...
Zobacz Jego pindola, i wtedy idź się napij...:/

http://www.youtube.com/watch?v=fQytULFl8i4

i już tak, żeby temat zakończyć...:/

Widziałem Pana Pindola i powiem,że Mu wcale to a wcale nie zazdroszczę . Wolę swojego - chociaż żadna nie ucieka .
A napić to i bez tego się mogę. ;)

A ja mam pindola...i nigdy mnie nie zawiódł, i reklamacji nie było...
A i takiego jak Duzy Pan też nie chcę...:/ !

i znowu cholera sie nie wczytuje podstrona numer 12:/ a pewno cos ciekawego bylo napisane xd

Małe, małe, a pomyślał ktoś o problemie w drugą stronę?
Mam 21 lat i zazdroszczę facetom z "normalnymi", oni nie muszą oglądać bólu swojej 21-letniej (może dlatego, że młodej) partnerki przy każdym wejściu "grubych" 19 centymetrów.
Tacy z normalnymi pewnie nigdy nie dowiedzą się jak po pół roku życia razem ranią słowa "nie mogę tak dłużej, czuję go jeszcze dwa dni po"
I to był powód zerwania, a teraz mój kompleks.

O tym rzadko kto myśli ... A szkoda. Moja żona kiedyś, kiedyś była z takim "dużym panem". Miło również nie wspomina. A do tego delikatności w nim było za pięć groszy ... Powiedziała jedno: NIGDY WIĘCEJ !!!

@ sookal - znam podobną historię, facet przez lata szukał partnerki której odpowiadałby jego niemały wacław. Był dość sfrustrowany, delikatnie rzecz ujmując - ale znaleźli się w końcu i żyli długo i szczęśliwie :P
NB: rozmiaru nie znam, nie pytałem ;)

I oto jak pindol rujnuje...życie...:/ Straszne historie..:/ Prawie, jak Scooby Doo..:/

Chyba jak Moby Dick?

Kapitan Achab...Ten miał pindola... Jak nogę...drewnianą..:/

"normalnymi" no wlasnie:], a tu mowa o tych malych pindolkach co tylko usmiech na twarzy pan wzbudzaja , szczegolnie tych co juz w sobie mialy troche rozmiarów;).
Wniosek chyba jest taki,trzeba trafic na odpowiednia partnerke , ktora nie wysmieje, ktora bedzie dośc ciasna by cokolwiek poczuć itd itp.,albo tak jak ja schowac go w majty i nie pokazywac njikomu :]

Oj przesadzasz.... powtórzę jeszcze raz:
"Ani długość, ani grubość, nie gra roli...
Lecz technika pierdolenia, daje szczyt zadowolenia..."
Partnerkę można doprowadzić do orgazmu, nawet nie mając siurka...

@ 303d: Chyba się nad sobą trochę użalasz, chopie - albo nas tu podpuszczasz.
Działać, nie marudzić :P

303d
eeee Zawracanie dupy..:/ Albo wyciągasz... albo chowasz... Innej opcji nie masz... O jakiej partnerce specjalnej partnerce myślisz..? Wszystkie są takie same...:/ Chce Ciebie, to i twojego pindola... Oddaj jej inicjatywę i zboczysz, z tych 11 cm zrobi Ci wiatrak...:/

popieram Love_protect_us, nie ważna wielkość pindola, zaiskrzy i wszystko się samo potoczy dalej, dla mnie nie jest ważna wielkość tylko to coś czego nigdy nie potrafię określić materialnie, poznajesz kogoś, spotykasz się i w tym momencie wiesz , że chcesz

gra role i prawie kazda kobieta ci to powie, ja mam przynajmniej potrafie sie przyznac do tego ,ze mam malego fiutka ktorym nie moge nic zdzialac,:]i nie wymyslalm pseudoargumentów,jasne zadowolic partnerke mozesz nawet kijkiem od miotły, powodzenia w znalezieniu takiej ktora bedzie z tego powodu zachwycona.Sry jakby miala kolezanko faceta z penisem grubosci kciuka to ciekawe czy byc tak piala z zachwytu.
Kompleksy ma kazdy racja, ale jelsi ten "kompleks" jest przeszkoda by stworzyc chocby udany zwiazek( no chyba ,ze sobie znajdziesz aseksualna partnerke , ktora i tak nic nie bedzie czula) to chyba jednak jest to problem:].

I racja wyciagaz abo chowasz ja schowalem 2 lata temu, trudno sie mowi, chcialem poznac opinie ludzi z podobnym problemem czy doswiadczeniami, Ale lipa moze ze 2 obiektywne komentarze, reszta na zasadzie gdybania, tudziez mam 14 cm a sie wypowiadam w sprawie malych penisow xd.papa

aaaaa zawracanie dupy.... cały ten wątek...:/ Żadna argumentacja Cię nie przekonuje... Nałóż gumę wsadź 4 piłeczki do tenisa stołowego i Ci deprecha minie...:/

Komplexy trzeba olać. Ludzi "lepszych" trzeba olać, nie porównywać się, nie słuchać/ nie patrzeć itd. - czyli krótko mówiąc odciąć się od czynników robiących nam pranie mózgu.

Przede wszystkim wybić sobie z głowy, że w jakichś kwestiach musimy być lepsi lub tak samo dobrzy. Świat nie jest czarno-biały. Jest wiele alternatyw. To tylko my wmawiamy sobie, że coś jest lepsze, a coś gorsze.

Jeśli nie da rady dostosować się do danego kręgu ludzi, załóż sobie własny i szukaj takich, którzy dostosują się do Ciebie. Myślisz, że nie znajdziesz? Ok, to przestań myśleć! :)

Bo tak na dobrą sprawę całe te problemy z komplexami nie tkwią w tym, że coś z nami jest nie tak, tylko że ciagle zawracamy sobie tym gitarę.

kasia19wro AMEN:) jest dokładnie tak jak mówisz.
Jeszcze dorzucę że im częściej sobie wmawiamy tym mocniej wierzymy i głębiej się zakopujemy w swojej beznadziejności wyimaginowanej.

Bez auto/terapii się chyba jednak nie obejdzie.

ZokienkaPanienka, nawet wręcz katujemy się tym na własne życzenie, wertujemy liczne fora i strony internetowe, pytamy, robimy wszystko, czego efektem finalnym jest tylko jeszcze większe dobicie i dół. Robimy coś zupełnie przeciwnego niż powinniśmy - to jest ciekawe.

ZokienkaPanienka bywa, że trafimy na kogoś, kto nam pomoże dość skutecznie zakopać się i okopać porządnie w tych kompleksach. Wtedy już o łopatę i drabinę niesamowicie trudno...