Kassija, to chyba Ty rzucilas kiedys tekst z tymi nozdrzami :))) ( odnosnie mojego wpisu o "w kamiennym kregu" ) :DDDD
lezalam i kwiczalam, teraz tez leze i kwicze:DDD
http://www.youtube.com/watch?v=IE1t2bIv2Ts
hehe...a moja córka ostatnio zapytała mnie czy jak byłam w jej wieku to były suszarki do włosów i lakiery do paznokci....:))
I jeszcze jak moglismy sie nie nudzic nie majac komórek i internetu.....i jakie były apatary telefoniczne... z przyciskami czy na korbkę....heheh
A tak serio - do tej pory nie potrafie sie nudzic - co jej sie całkiem w tej młodej główce nie miesci. Złezka w oku wspominam swój magnetofon kasetowy - najpierw dwu scieszkowy a potem cztero......ze nie wpomne o pierwszym magnetofonie kasetowym.......
To jednak były piekne czasy.
A ja Love , bo ta scena z nozdrzami tego doktorka była świetna...i trwała zawsze kilka minut ;)
to były naprawde piękne czasy beztroskie dzieciństwo nie brakowało człowiekowi na nic czasu a dziś?Wszystko w biegu ech zakręciła mi się łezka w oku po Twoim tekście
old times god times, przemijamy. kolejki po ciepłe bagietki, uśmiechnięci rodzice, landrynki i bloki czekoladowe, gazeta "razem" z gołymi dupami na końcu, wyścigi w kapsle a nie wyścig szczurów, ech...
.... i Koziołek Matołek, ech...
... dla przyszłych podróżników i odkrywców
Zabawa windą..:/
Pierwszy pornol na projektorze, spalona taśma, bąbelki na ścianie bo jaki tam ekran..:/ Tarcza szkolna, na najfajniejszej kurtce...:/ Winko z Owintaru w Tarnowie..:/
Nie zamieniłbym z mojego dzieciństwa i dorastania, nawet jednej sekundy... na dzisiejsze czasy..:/
A ja w latach siedemdziesiątych już oglądałem Świerszczyki i Tak już mi zostało:D
A ja Miś-e oglądałam wtedy? ;D
a ja teraz muszę się zawodowo przyglądać Misiom ( małym i średnim) firmom
Pamiętacie "Relax" - magazyn opowieści rysunkowych. Ostatnio znalazłem na strychu stare Relaxy. Kiedy zobaczyła to moja córka to skończyło się ........ wspólnym czytaniem THORGALA :-D.
Relax był cool ale Kapitan Żbik i Tytus, Romek i A'tomek byli lepsi!....
Kajko i Kokosz...!!! Zdecydowanie!!! Biegałem po "Świat Młodych", bo tam był publikowany... Wtorek, Czwartek, Sobota... dniem prasowym... i tak mi zostało do dzisiaj..:)
Ta Love:) Teraz to Ty Biegasz po Inne Kreskówki:D
Stawiam swoje kozaki że Kapitan Żbik i Tytus, Romek i A'tomek byli najlepsi.....a i przyznam się że kochałam się w Tytusie de Zoo...miłością czytelniczą.....ja to jednak jakaś zdrowo walnięta nimfomanka .....
Przepraszam że się wtrącę, ale ja nadal oglądam kreskówki :) A Kajko i Kokosza uwielbiam i komiksy mam do tej pory- czytam synowi :)
Kajko i Kokosz biją na głowę :)
Kajko i kokosz... zdecydowanie :)
veracrus Dzisiaj 20:36
Teraz mam dzień prasowy... z drugiej perspektywy...: ))))
A inne kreskówki... Oglądam trochę tej japońskiej szmiry y synem...:/
Z tamtych wyrosłem na etapie "Cats" i "Peep Show", ale to już inna epoka była, także tutaj się nie łapią..:/
Nie chwaląc się mam Strae wydawnictwa Kajka i Kokosz:) Może porozmawiamy:)
a czytaliście Miki Mola ? :)))
veracrus Dzisiaj 20:50
Nie mam, ale ściągnąłem z netu, wydrukowałem... I dupa...
Młody mówi, że to jakaś kicha...:/ i ze dobre dla z przedszkola..:/
Ja mam do dziś i Kajka i Tytusa:)
Bratu kradłam Kapitana Klossa...
A to był hit w dyskotekach :)
http://www.youtube.com/watch?v=szIx2hOiVWs&feature=related
Nie chodziłem po dyskotekach..:/ A moje hity...Siekiera, Dezerter, Brygada Kryzys.. raczej nie tutaj...
ale, ale... Jeden kawałek lubiłem i lubię nadal..: )
http://www.youtube.com/watch?v=--ZTrKPFwJc&feature=related
tak to były czasy niezapomniane, ale kto dobrze myślał to miał, księża paczki z darami dla biednych rozdawali bogatym znajomym, a reszta co nie smakowało to rozdali przed mszą itd,itd itd ach wspomnień czar...
ale i tak stary, poczciwy "Przekrój" był najlepszy........... teraz to jednak szmatławiec........
Może już było ...
Sobota 7-ma rano ...
Kolejka pod kioskiem, a połowa to małolaty ...
Sobotnie wydanie Dziennika Ludowego ...
Dodatek z plakatami ...
To ja pamiętam te nowsze gazety...
Popcorn :D
hehee...a ja chodziłam na wagary zeby wreszcie wystac w kolejce ukochana płytę w Tonpressie....:)) a grając w kosci złamałam kciuka. No i oczywiscie jedyna w swoim rodzaju lista przebojów Marka Niedzwieckiego.....co sobote spotykałysmy się z kolezankami , zeby razem posłuchac.....ech....łza sie kręci.
I ruski budzik...pamiętam...Jak zadzwonił, miało się wrażenie, że ktoś traktorem po pokoju jeździ...:/ nie sposób było zaspać
Teraz budzi mnie kawałek System of a down..:/ Czasami nie zdaje egzaminu..:/
I ohydny tran pamiętam....:/
Mama wlewała w nas to co dzień...:/
Duża łyżka... po której człowiek miał minę jakby gówno jadł...:/
A teraz w tabletkach jest....:(
AiM30,
Wszystkie hity OMD były kozackie. A solista Andy McCluskey to nasz człowiek ....z pochodzenia Polak - Andrzej Kluska.
Ja wrzucam to....http://www.youtube.com/watch?v=6wBpe6Zt7rU
A czy ktoś pamięta szpiega z bratniego kraju, który wiedział, że My wiemy, iż on wie, że My wiemy, że on wie, że My o nim rozmawiamy ;-).
Ja pamiętam świerszczyki dla dorosłych :)
http://www.youtube.com/watch?v=E9pE_WKWDW8&feature=fvst
:DDDD
Kiedyś wychodziłem na miasto wyrwałem laskę i szliśmy do lasku, a teraz siedzę przed kompem gapię się w zbiornik i dupy mi się nie chce ruszyć na miasto. A i z wprawy wyszedłem.
Świtnie napisane. Niebyło nawet rowerów sam składałem, ramy spawałem, miałem wtedy 12lat. Przyjerzałem do blokersów rowerem takim że im gały .. Światła długie, krótkie, światło stop i przerzutki w wigy3. A teraz nie ma wartości, bobaty stary i młody ma wszystko. Gołe dupy widziałem tylko w "Perspektywy".
Pozdrawiam - kochałem i kocham te czasy.
ps. człowiek był szczęśliwy bo kupił 2 rolki papieru do dupy, wszyscy byli równi. Dyrektor zarabiał 2 pensje normalnego gościa a co teraz - shit
to byla szkola survivalu :))))))) Przezyli tylko najsilniejsi. Potem bylo juz tylko latwiej.)))))))) Pozdrawiam
dzieki mirambar za przypomnienie OMD. Po "Forever young" trzyma mnie do dzis :)))))))))
pamiętam moje pierwsze narty... regle 18...
oj bogaty sprzętowo byłem, przy kumplach z osiedla...:)
ale to byla Alphaville :)))))))))))))))))))
a ja pamiętam te zaspy śniegu zima ;-) Brrrrrrrrr...
A ja pamiętam już lata 90' .
I szczerze mówiąc to były najpiękniejsze lata mojego życia, faktycznie wszyscy weseli, rozradowani byle pierdołą.
Aparaty fotograficzne-pstrykało się z rozwagą po czym wszystko się wywoływało, pamiątka została, a teraz ?
Hmm, jak wywołasz to masz, jak nie to zostaje na płycie, dysku czyli miejscach, które z czasem stracą to co przez lata zbieraleś ;/
Poczciwy maluch ?
Cóż za luksus, nikt się nie śmiał, ze jeździłeś rzęcholem, ważne, ze było czym dupę wozić, teraz to czym droższe tym lepsze ? wydawać by się mogło ...
Telefon ? Ok, stacjonarny ale nie komórka !
Ten kto to wymyślił, niech go szlag trafi! syf dziadostwo, zdzierstwo, pochłaniacz czasu i kasy, kolejna okazja dla kolejnego złodzieja...
Ach, wiecie ... naprawdę wiele bym dała aby się cofnąć w czasie... i choć komuny, stania w kolejkach za rolką papieru czy parą rajstop nikt dobrze nie wspomina, to jednak trzeba przyznać, ze ludziom się żyło znacznie lepiej niż teraz.
Dobre stare czasy.Pierwsze lizanko w parku poludniowym we Wrocku kolezance czerwonej jak sto zlotych ,dopiero pozniej dowiedzialem sie,ze to sex oralny :))))))))))))) Wislocka przechodzila z rak do rak :)))))))
a ja pamiętam łyżwy...takie przykręcane do trzewików....
Ala_Lukasz,
ja dlatego ciągle trzymam się tradycyjnej fotografii i jak długo się tylko da to będę zanosić zdjęcia do wywoływania......ostatnio mi buchneli laptopa i straciłam całą kupę fotografii....dobrze że zawodowych więc nie mój problem a firmy....ale jakby tak prywatne to byłoby mi szkoda...
A co do telefonu to pamiętam pierwsze telefony komórkowe....wielkie....grzejące się podczas rozmowy....i w cenie używanego, lekko bitego samochodu, prawie nówki. Ależ to była towarzyska nobilitacja tak na cały głos...w knajpie....Jak to skąd dzwonię?...Ja z KOMÓRKI dzwonię!!!!TY WIESZ ILE TO KURWA KOSZTUJE?????? zaraz było wiadomo że kolo z klasą..
i fajnie jak wyświetlacz świecił, w kieszeni śnieżnobiałej koszuli Pana... Oj byli takowi....
Ja nie wspominam lat 70-80 dobrze. Dorastalem w biednej, robotniczej dzielnicy. Donosiłem ciuchy po rodzinie i znajomych, szynkę widziałem dokładnie 2 razy w roku, przy okazji świąt. Od 15 każdego miesiąca żywiliśmy się głównie pęcakiem z cukrem i chlebem z cebulą. Po buty na zimę musiałem jechać aż do Nowego Targu. Dżinsy made by Zakłady Przemysłu Odzieżowego „Odra” nie chciały się wycierać traktowane nawet raszplą. Do tego potwornie niewygodne: cisneły w jajach a latały w pasie. I te juniorku z dermy w kolorze „orzech średni” (czyli świerze gówno) o niezginalnych ale za to doskonale śliskich podeszwach z tzw. mikrogumy... W szatni capiło jak z kompostownika... W życiu nie chciałbym tego dla swojego dziecka. Jakoś bardziej pamiętam codzienne umęczenie. Oczywiście były też cudowne chwile. Nie wystarczają mi one jednak, by wspominać te czasy z rozczuleniem.
niedzielne poludnie, koncert zyczen:)))
http://www.youtube.com/watch?v=ObYzR3ijtpU&feature=related
:DDD
a później
Tele echo echo echo echo
Irena Dziedzic
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.