Mnie los szczęścia zawsze sprzyjał.w czasach komuny miałam dobrze i teraz też.Nigdy nie narzekam i chwalę każdy dzień,dlatego pewnie szczęście się do mnie uśmiecha pełnymi ustami:)
Zeby miec spokoj i czas na zrobienie obiadu moja matka rzucala mi klucze od piwnicy ze slowami "Idz juz w cholere na rower i nie wracaj przed dobranocka "A teraz? Moj syn jadac do kolegi na sasiednia wies ( niecale 3 kilometry) zostal zaopatrzony w kamizelke odblaski na rece i nogi dwa telefony komorkowe kask i ochraniacze oraz ostrzezenie ze jesli nie wroci o 5 po poludniu zawiadomie policje.... Tak tak teraz takie piekne czasy sa.... Pozwole sobie nadmienic ze jak na matke wariatke przystalo narobilam Mlodemu obciachu dzwoniac co 15 minut gdzie jest i co robi...I czy nic mu nie jest... A teraz chce jechac na koncert System of a down. Puszcze go jasne puszcze...
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.