Nadszedł ten wieczór, gdy zegar już zwolnił,
sobotnia noc nam podnietę z nieba przynosi.
zapach pościeli, białe wino i płonące świece,
w pokoju cisza, nic nam już nie przeszkodzi.
Skóra przy skórze, dotyk Twój gorący,
usta odnajdują ciała czułe zakamarki,
rozpala się w nas ogień szalejący,
ostatnie sukni zsuwają się cząstki.
Zmysły szepczą: "Chciej, nie odmawiaj!"
już biodra drżą, w pragnieniu splecione.
W tej miłosnej grze niech noc upływa,
do świtu, do rana, w rozkoszy szalonej…. 🌶️💋