"niedopasowanie się partnerów w małżenstwie w sferze seksu kieruje takiego partnera w skok w bok i to nie zależnie od płci..."
Po pierwsze : jesli partnerzy to o jakim "niedopasowaniu" tutaj rozmawiamy ?
To moze zdefiniujmy najpierw slowo "partner" ...
Po drugie : to nie to kieruje "partnera" do skoku w bok tylko ... jego/jej chec na taki skok wlasnie.
Po trzecie : co to jest "intelektywnosc" ?
I po czwarte : .. co ma piernik do wiatraka ?
Sponsoring, jako zjawisko jest tylko i wylacznie objawem dosc szeroko panoszacej sie tendencji do pojscia na latwizne z zachowaniem pozorow utrzymywania "klasy" czy tez tzw "poziomu". Jednym slowem : owszem korzystam ze sponsoringu ale to nie znaczy ze jestem (skreslone).
Jednak - portal zbiornik jest miejscem do kontaktow roznego rodzaju. Jezeli tolerujemy tutaj postawy "gang my wife" to dlaczego nie sponsoring ?
A czym tu sie denerwowac?
Dziwki istnieja od zawsze i beda istniec nadal.
To, w jakiej formie udostepniaja swoje cialo ( tirowka, praca w burdelu, sponsorowana panienka, swingujaca laska), jakie uslugi swiadcza i jakiej oczekuja gratyfikacji ( pieniadze, podniesienie samooceny, bycie "rowna" wsrod kolezanek) jest kwestia wtorna. Wszystkie laczy jedno: udostepniaja swoje cialo przypadkowym partnerom, z ktorymi sex nie jest uzasadniony jakas wiezia.
Dziwek tu bez liku, dlaczego napietnowac tylko jedna kategorie wsrod nich?
Dla coponiektorych zaplacenie rachunku za hotel to tez forma sponsoringu ...Ciekawa dyskusja z tym ze chyba powinno sie okreslic co tak naprawde uwazamy za ten caly sponsoring...
@Ylang dla mnie (i pewnie dla wielu) definicją sponsoringu jest uprawianie sexu w zamian za korzyści materialne. Wspomniałaś o opłaceniu rachunku za hotel, ale wydaje mi się, że to nie to samo. Chcesz się spotkać? to wypadałoby zapewnić miejsce do tego spotkania:)
Wikipedia (które nie jest najlepszym źródłem informacji) definiuje sponsoring jako:
"Jako formę prostytucji można też traktować tzw. sponsoring, który polega na wiązaniu się w dłuższy, nieformalny związek z jedną osobą, często z pewnym zaangażowaniem emocjonalnym, w których jedna ze stron oferuje seks przede wszystkim w zamian za otrzymywane korzyści finansowe lub materialne."
W skrócie, prostytucję od sponsoringu różni przede wszystkim zaangażowanie emocjonalne obojga ludzi.
Jasne, miłość do pieniędzy i wstręt do uczciwej pracy to przecież emocje.
A laczy zasada: dupa za pieniadze. Roznica polega raczej na stalej lub incydentalnej wspolpracy.:) A emocjonalnie to nawet tirowka moze sie zwiazac:)
@Deidre raczej sponsor przywiązuje się do dziewczyny niż ona do niego.
@raindog: nie zawsze (rzadko, ale zdarza się) sponsoring jest tożsamy z seksem.
Poczytajcie fajny tekst z tej strony o sponsoringu wśród nastolatków:
http://nastek.pl/seks/3418,Sponsoring-czyli-Operatywne-Nastolatki
"(...)Każda prostytutka jest sponsorowana (pobiera pieniądze za seks), ale nie każda dziewczyna sponsorowana musi być koniecznie prostytutką."
Na tym portalu większość anonsów o sponsoring = tabela opłat za sex, choć widziałem i takie przypadki jak opisane w moim linku.
Tak sobie czytam i pomimo ze umawianie sie za pieniadze to dla mnie tez ciut skrzywienie przyjemnosci to i tak bede obstawac przy swoim, ze nie nam to oceniac .... Kazdy ma swoje zasady i kieruje sie swoimi potrzebami w zyciu ... Podajac taki przyklad moze mi nie znany osobiscie, lecz i zapewne nie obcy tutejszym ludziom. Kobieta zyjaca z tyranem domowym, gotuje mu, sprzata po nim i uprawia z nim sex pomimo, ze go szczerze nienawidzi ... Ot kilkuletnie malzenstwo tak ja upodlilo, ze boi sie samodzielnego zycia ... Jest calkowicie uzalezniona finansowo od swojego meza... Boi sie odejsc, a marzy o tym za kazdym razem jak ja dotyka ... Czy to tez nazwiemy sponsoringiem???? Jak latwo jest nam oceniac innych...
oficjalnie to jest sponsoring (podaję za wikipedia.pl)
Sponsoring jest jedną z najszybciej rozwijających się form promocji. Jego istotą są skojarzenia, dzięki którym pozytywny obraz sponsorowanego przenosi się na sponsora. Znak sponsora towarzyszy imprezom lub działaniu sponsorowanych instytucji. W przypadku produktów, których reklama jest ograniczona przepisami prawnymi (np. wyroby tytoniowe, alkoholowe), sponsoring jest często jedyną możliwością promocji masowej. Ważnym argumentem przemawiającym za stosowaniem sponsoringu jest również zwiększające się zainteresowanie masową rozrywką oraz wzrost świadomości społecznej.
W sponsoringu występują zawsze dwie strony:
sponsor – jest nim najczęściej firma lub osoba prywatna zainteresowana promowaniem siebie lub swoich produktów i ponosząca z tego tytułu określone koszty;
sponsorowany – jest nim osoba lub instytucja, która korzysta ze świadczenia.
Z punktu widzenia przedmiotu najczęściej wyróżnia się następujące obszary sponsoringu:
sport - imprezy, drużyny lub indywidualni sportowcy
kultura i sztuka – instytucje kulturalne: teatry, muzea, kina, imprezy, wystawy, festiwale, twórcy i artyści
ekologia – ochrona przyrody i środowiska naturalnego, utrzymanie ginących gatunków zwierząt w zoo
sfera społeczna – wspieranie placówek, np. domy dziecka, domy opieki społecznej, akcje charytatywne np. dożywianie dzieci
ochrona zdrowia – szpitale, przychodnie, akcje związane z badaniami profilaktycznymi, edukacja w zakresie ochrony zdrowia
oświata – wspieranie szkół, przedszkoli
nauka – badania naukowe, ekspedycje przyrodnicze i geograficzne, książki i inne publikacje, konferencje i sympozja.
Sponsoring bywa dość często rozumiany jako forma dobroczynności (filantropii) i to zarówno przez sponsorów jak i sponsorowanych. Jednak dla sponsorów jest on dodatkową formą promocji. Możemy powiedzieć, że sponsoring jest to działanie marketingowe, promujące firmę, usługę lub produkt w związku z wizerunkiem czy prestiżem, które ma przynieść określone korzyści sponsorowi, niekoniecznie w krótkim przedziale czasowym.
jak się to ma do seksu za kasę kasy za seks?? nijak.
@Everything_sweet, ja znalazłem "sponsoring" pod hasłem "prostytucja".
@Ylang: przykład, który podałaś nie jest sponsoringiem, lecz tzw. toksyczną miłością. Szczerze nienawidzi partnera lecz boi się odejść, bo boi się samotności i zaczynania wszystkiego od początku.
Z resztą nie moja sprawa, nie moje życie itd.:) Z usług sponsorowanych nie korzystałem i nie mam zamiaru korzystać.
jednym słowem sex za pieniądze to nie sponsoring,tylko prostytucja...
@Psotek69 -tutaj nie dyskutujemy o tym czy z tego korzystamy, tylko co o tym sadzimy ...;P
prostytutka to podobno najstarszy zawód świata a jeśli to zawód to nie jest to sponsoring a wykonywanie czynności za wcześniej ustalone wynagrodzenie , sponsoringiem można nazwać utrzymywanie przez prostytutki nierobów ( pasożytów ) którzy potocznie nazywani są alfonsami i którzy żerują na ciężko zarobionych grosikach przez prostytutki które nie maja wyjścia bo ,, kto płaci ten ma ,, bez znaczenia na wiek czy wygląd
podobno to chłop koniowi uciekł...
http://mfiles.pl/pl/index.php/Sponsoring#Definicja
A35.. jak ktoś Ci postawi drinka w klubie przed bzykaniem to jak to można nazwać??? Stawia, częstuje czy sponsoruje? Znaczenie tych słów jest dość bliskoznaczne, kwestia interpretacji ;)
Stawiam malarzowi kolację za obraz.
Częstuję muzyka wódką za wykonanie utworu.
Sponsoruję nocleg bezdomnemu w hotelu klasy lux.
Tak sobie przeczytalam wpisy i jakby to powiedziec, cos mi sie w oko zrobilo oraz w głowe. Dla mnie dyskusja jest z gruntu jałowa, albowiem zaden z przedmowcow nie ma wyraznie sprecyzowanego pojecia CZYM JEST sponsoring a CZYM NIE JEST> Kazda definicja jest owszem jak najbardziej prawidlowa jak najbardziej sie z nia zgadzam tylko mam zastrzezenia natury formalnej. Piszecie ze "Sponsoring to dawanie dupy za pieniadze" Ano nic dodac nic ujac. Prostytucja takoz. No w sumie racja. Najstarszy zawod swiata, tez sie zgodze. Tylko jakby to ujac nie obrazajac nikogo.... OK, laszczę dajace dupy w zamian za kosmetyki i nocleg- kurew. Galerianka- kurew. Ssak lesny z pobocza drogi -kurew bo przeciez daje dupy za pieniadze. A teraz niech mi ktos odpowie na jedno pytanie o ile bedzi eto mozliwe...Zawsze sie zastanawialam nad mechanizmem rzadzacym takim na przyklad malzenstwem. No bo tak: Pan i pani, biora slub, oboje pracuja oboje zarabiaja. OK. Załozmy hipotetyczna sytuacje iz z powodow niezaleznych pracuje tylko jedno. Bo kryzys jest, bo nie ma pracy dla spawaczy konstrukcji drewnianych badz drwali dalekomorskich. I co mamy? Nader rozkoszny precedens.... Maz utrzymuje zone. Zona utrzymuje meza. I jak to Panstwo Szanowni nazwiecie? Bo dla mnie jest to zalegalizowana prostytucja. I prosze mi tu uprzejmie nie pitwasic o uczuciach, wzajemnym przywiazaniu oraz uswieconym sakramentem zwiazku. Bo niezaleznie od tego czy uswiecony czy tez nie jest to mimo wszystko sponsoring....
Swoja droga w jakich ciekawych czasach zyjemy...Wszystko co dotyczy erotycznej strefy zycia czlowieka zostalo tak splycone i zbrutalizowane ze naprawde.... No zesz ludzie cos sie w glowe robi... W ramach tego co napisalam pozwole sobie zadac jeszcze jedno pytanie... Takie z zycia wziete... Otoz poznalam kogos. Milo fajnie ok. Spotkalismy sie. On nie bardzo mial kase. Ja mialam. Fundnelismy sobie tatuaz. Zaplacilam. Bez zbednych problemow. MIalam kase wiec co mi szkodzi? ON poczul sie jak sam stwierdzil troche glupio bo w imie czego to JA mialam stawiac cokolwiek? Sytuacja druga nastepne spotkanie. Tym razem ON mial kase ja nie. Zatem on placil. Poczulam sie ochydnie.... No to teraz pytam sie kurwac uprzejmie : KTO TU KOGO SPONSOROWAL? Zaczynam sie gubic serio...Aha i zeby wszystko bylo jasne owszem sypiamy ze soba....
Szajba syf paskudztwo gnoj i gowno... Co jeszcze uda nam sie sprowadzic li tylko do zwyklego kurestwa?
Aha, w takim razie praca to tez kurestwo jest.... Przeciez skoro ja wstaje o jakiejs paranoicznej godzinie i zasuwam do roboty a pracodawca mi placi to tez jest to sponsoring... No bo przeciez..... A i niekoniecznie musze z nim sypiac, wystarczy ze co rano pierdole sie z robota. Sponsoring? Czy moze nie? Hmmmm? Jak to nazwac? Tadam i witamy w przybytku paranoi...
O masakra, ale glupoty.
raindog ale sprecyzuj prosze? gdzie masakra i jakie glupoty?
Sponsoring wg. mnie - hipotetyczna sytuacja poznaje studentkę, wynajmuje jej chate inaczej mowiąc utrzymuje ją , układ trwa dajmy na to do zakończenia studiów a to, ze czasami sobie panne puknę to jakby wpisane w umowę w podtekscie chodzi też o seks ale jest i inny cel. Postawienie kolacji, drinka, czy zapłacenie za tatuaż to żaden sponsoring, stać to płacę, zawsze mozesz powiedzieć ok ale fifty fity i nie ma problemu. Prostytutka kasuje kasę za konkretną uslugę, mówi ile, możesz negocjować ale skasuje Cie przed i daje Ci co chcesz. W małżeństwie to troche inaczej, jest taka formułka : w biedzie i chorobie etc.etc. do końca życia . Zatem jak stracisz pracę to czujesz się prostytutką jak chcesz się z meżem pobzykać ? No prosze Cię. Inna sprawa jesli chodzi o tę wierność małżeńską jesli się zdradza i to na lewo i prawo to takie wątpliwości pojawić się mogą.
No w pracy chyba nie dajesz d..py i nie za to Ci płaci Twój szef czyż nie ? Na upartego i sponsoring i prostytucja to to samo, ja wyczuwam małą granice a może tylko naiwny jestem.
coraz ciekawsze te wpisy.Jeśli jest dawca,to jest i biorca...a za pieniądze,niczego wartościowego-raczej się nie kupi...
Można kolczyki, czy pierscionek jakiś :)) Oczywiście, że nie kupisz emocji, uczuć ale ani w sponsoringu czy prostytucji nie chodzi o uczucia.
Właściwie niełatwo zdefiniować, gdzie są granice sponsoringu, łatwo o pomyłki i niedomówienia. Moim skromnym zdaniem - sponsoring jest zapewnieniem kobiecie (lub mężczyźnie, jeśli kobieta sponsoruje) pewnych warunków, często - nazwijmy to - nieumownymi warunkami. Mam tu na myśli - wypad to klubu - opłata, drinki - opłata nocleg w hotelu - opłata; ogólne spełnianie zachcianek drugiej osoby pod względem materialnym, itd. Gdzie by to nie było, wszystko sponsoruje osoba, która zaprasza. Natomiast , gdy seks jest płatny, z jego ustalonym początkiem i końcem, bez zbędnych rozmów, chęci nawiązania naturalnej przyjaźni/znajomości, to można to nazwać... transakcją... sprzedażą usług? :)))
Załóżmy, że warunkami umownymi są konkrety, w przypadku, gdy kobieta umawia się z singlem - ten płaci za hotel, ona przynosi alkohol/przekąski. Wówczas trudno tu mówić o sponsoringu, czy transakcji.
Pytanie brzmi: Czy denerwuje mnie sponsoring ? Nie, każdy ma prawo wyboru realizacji własnych fantazji, a wybór, jak widać, jest spory i ma swoje uzasadnienie :)
Nie wydaje mi się jednak, żeby ten portal był właściwym miejscem dla dokonywania ''transakcji'' - w tym przypadku trudno mówić o spełnianiu fantazji erotycznych po stronie osoby sprzedającej swoje usługi :))
Kurwa to nie zawód, tylko stan umysłu. Mało która prostytutka robi to dla przyjemności. To kawał ciężkiego rzemiosła. A co do sponsoringu to nie nazwę tego inaczej, jak tylko radosnym eufemizmem na słowo "prostytucja". Nie ważne czy to galerianka, studentka, żonka co po cichaczu szuka wrażeń i chce sobie dorobić na waciki czy wreszcie stereotypowa pani z rogu ulicy czy pobocza drogi. Usługa podobna. Słowo "sponsoring" ma za zadanie zamydlić oczy, uniewinnić całą zabawę, oszukać swoje sumienie dla pierwszych trzech przypadków, które wymieniłem. Pozostałe przynajmniej nie są zakłamane. Oczywiście mówię o tym kontekście jego użycia bo sponsoring sam w sobie jest równoznaczny z transferem dóbr materialnych w zamian za określone korzyści. W naszym przypadku korzyści cielesne.
A co do dywagacji czy małżeństwo, gdzie mężczyzna nie pracuje i jest utrzymywany przez żonę można rozpatrywać w kwestii sponsoringu? Nie, bo jest to prowadzenie wspólnego gospodarstwa i bynajmniej mąż za utrzymanie seksem żonie nie płaci (choć istnieją związki, gdzie partnerka daje, jak sama coś dostanie np $$$ ale podchodzi mi to pod patologię). To samo tyczy się dobrowolnej zapłaty za coś jednej ze stron podczas choćby randkowania, pod warunkiem, że nie jest to warunkiem mającego nastąpić seksu nawet jeśli obie strony w efekcie ze sobą sypiają. Nawet w przypadku spotkania opartego głównie na seksie nie nazwałbym sponsoringiem zapłaty za hotel, bo jest to konieczność zapewnienia warunków do spotkania.
invader z calym szacunkiem dla Ciebie...Albo gowno rozumiesz z tego co czytasz albo ja zbyt skomplikowanie pisze...OK , moge sie z tym pogodzic. Jak inaczej nazwiesz prace jak nie dawaniem dupy? Pracujesz? Poswiecasz swoj czas pracodawcy za marne ( badz wieksze ) pieniazki? Ano, panie Havranek... " Prostytutka kasuje kasę za konkretną uslugę, mówi ile, możesz negocjować ale skasuje Cie przed i daje Ci co chcesz. " ze tak zacytuje. Dla mnie to wlasciwie jedno i to samo kurwie placisz za poswiecony sobie czas. Pracodawca placi ci za poswiecony czas. Dziekuje sprawa jasna jest przynajmniej dla mnie. Co do dawania dupy w malzenstwie mezowi ktory stracil prace...Hmmm, nie o to mi chodzilo szkoda ze nie kumasz. Od niepamietnych czasow bylo tak ze ubozszy bral slub z bogatszym w celu zapewnienia sobie przezycia. Badz swoim dzieciom whatever. W tej chwili jako ze czasy nieco sie zmienily moze wyglada to nieco inaczej niemnniej jednak w ramach upraszczania i brutalizacji jakby na to nie patrzyl malzenstwo jest pewna forma zalegalizowanej prostytucji. Przykro mi niezmiernie. Maz mnie sponsoruje w zamian za swiadczone mu uslugi. Ja sponsoruje jego w zamian za swiadczone uslugi. Dziekuje prosze czytac ze zrozumieniem.
Aha i zeby nie bylo zem cwok i czytac nie umiem oraz nie rozumiem co sie pisze. Sponsoring prostytucja uklad wzajemny zwal jak zwal. Jestem zdecydowanie przeciw... Ale szkoda ze nikt jeszcze nie zauwazyl ( a moze jednak? Nie pozbawiajcie mnie tej nadziei prosze.... ) ze od jakiegos czasu Zbiornik nieuchronnie zmierza w swej istocie w kierunku stricte wirtualnego acz w pelni legalnego burdelu. I nie, nie mowie tu o zmianach upodabniajacych go do jednego z popularnych portali spolecznosciowych...sont-ils pas mademe and monsieurs?
middlife_crisis69 jak już sie przyzwyczaiłem do tego, że jak nie pisze po mysli kogoś to gówno wiem, czytam bez zrozumienia itd. Mam swoje zdanie i tyle, możesz to uszanować to okay nie dajesz rady Twoja broszka. Powtarzam mam swoje zdanie i nie zmienię go by sie komuś przypodobać. Oczywiście nic nie wiem i nic nie rozumiem.
Mc69,
wspolczuje mezowi kobiety, ktora tak postrzega malzenstwo:/
Do reszty sie nawet nie odniose, Bo nie warto.
Kierując się tutejszą logiką dochodzę do wniosku, że mnie sponsoruje bank...
Dał mi pieniądze w formie kredytu a teraz mnie dyma jak chce na procentach...
No proszę...
Kolejny wniosek - jestem prostytutką!!
Głębszy wniosek - jestem męskim kurwiem - bo grymaszę i mi się to nic a nic nie podoba...
"Wszyscy artyści to prostytutki,
w oparach lepszych fajek, w oparach wódki
A jedne są lepsze, a drugie są gorsze.
A gorsze są tańsze, a lepsze są droższe."
raindog z łaski swojej pomysl zastanow sie i przeczytaj definicje slowa "prowokacja". Dziekuje za uwage.
mystic mnie dyma na hipotece bank. Urzad skarbowy na podatkach. Kontrahent na wyplacie. Ogolnie swiat mnie dyma jak chce...... Ale gwoli pociechy, ktos kiedys powiedzial pozwol aby system cie dymal wkoncu sie zmeczy...I tego sie moze trzymajmy zamiast robic sobie osobiste przytyki do pogladow na to czy na tamto....
middlife_crisis69 - kogo to sprowokowalas i do czego ? szalenstwo normalnie, to, ze nie rozumiem to już wiem , tylko odpowiedz kogo i do czego
invader_ temat ciagnal sie jak zapalenie pluc z przerzutami na watrobe. Pytanie bylo proste, czy wkurwia nas sponsoring.
Tak co jakis czas zagladam tutaj czytam i nuuuuuuda. Co moze byc lepszego niz wygloszenie na forum swoich parszywych pogladow i obserwowanie jak sie ludzie zabijaja tylko po to zeby mi udowodnic ze glupia jestem a na dodatek nie mysle oraz zem kurew wszeteczna bo w malzenstwie daje dupy za pieniadze? No ? Panial?
Swoja droga lubie patrzec jak ludzie robia z siebie debili.... :]
middlife_crisis69 - Debili bo odniesli się do tematu ? Chyba zbytnio przeceniasz siebie. Widze, że niektorzy nie muszą z siebie nich robić i to też zabawne jest zaskoczylaś ?
Tak..... Ignorancja może być skorygowana przy pomocy książki. Głupota wymaga strzelby i szpadla...
Zakladam, że z 5 tych rzeczy nie masz ksiązki, strzelby i szpadla zostaje Ci ? Retoryczne, dzięki.
a co zrobic kiedy na oficjalnym przyjeciu popelnisz faux-pas? Najlepiej wstac i glosno nazwac pania domu pizda. Tak oto argumentuja swoje wypowiedzi osoby ktorym nie stalo inteligencji... Tak na marginesie , ta wypowiedz powyzej...Kazuistyczne sofizmaty...
Może wrócimy do meritum sprawy??
Chyba nie ma sensu okładać się na oczach wszystkich.
Chyba powoli dojrzewamy do tego, aby założyć temat pod nazwą np. "Spotkania na uklepanej ziemi" - gdzie będzie można sobie w miarę kulturalnie udowadniać "kto tu rządzi"...
Na razie taki temat nie powstał, więc bardzo proszę o nie organizowanie zakładowych wycieczek personalnych.
Ogólnie założenie jest proste - mamy się bawić, spierać, dyskutować a nie napierdzielać się jak pod budką z piwem...
Pozdrawiam i życzę więcej dystansu :)))))))))))))))))))))))))))))
Mystic, osobie ktorej rzuci mi rekawice jestem gotowa odpowiedziec jedynie "podnies to synku, bo cos ci upadlo... Ja tutaj sprzatam wiec nie smiec"...Skad cytat pochodzi? Proponuje sie zastanowic bo nadmienie ze nie jest moj, ja go jedynie nieco przerobilam. Co do dalszej dyskusji zas...Hmm jakos nie bardzo pasuje mi dalsze kopanie sie z koniem ani to madre ani skuteczne...Zatem pas, ustapie pola godniejszym ....
"raindog z łaski swojej pomysl zastanow sie i przeczytaj definicje slowa "prowokacja". Dziekuje za uwage. "
"Tak co jakis czas zagladam tutaj czytam i nuuuuuuda. Co moze byc lepszego niz wygloszenie na forum swoich parszywych pogladow i obserwowanie jak sie ludzie zabijaja tylko po to zeby mi udowodnic ze glupia jestem"
Ach, to jestes po prostu trollem.
Zwroc trollu laskawie uwage, ze byli i tacy, ktorzy sie nie zabijali.
Szczerze mowiac to nie wiem co gorzej o Tobie swiadczy: Twoje zalosne "prowokacje", czy jeszcze zalosniejsze wyjasnienia, w szczegolnosci te o Twoich upodobaniach I rozrywkach..
Ja w kazdym razie mam poczucie obrzydzenia po tej lekturze.
Zdanie nie zmienilam: w dalszym ciagu wyrazy wspolczucia dla meza.
Urawniłowka? Interesujace...
Dla mnie jakos nie, <ziew>.
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.