morell
To nie ja cisnąłem się jej do wyra... Tylko odwrotnie...
Nie pisze pełnego wyrazu tylko dlatego, że ładniejsza ode mnie nie lubi kiedy mnie banują... A robią to notorycznie....
Luk niektóre rzeczy są tak białe i tak czarne, że czasami ręce opadają, jak ludzie potrafią dorobić ideologię do prostych wartości...:/
Luk,
To podobnie jak ze mną. Też przestałam czytać twoje....za bardzo egzaltowane... w moim odczuciu i też mało wnoszą.....
Widzisz. Temat jest prosty. Kobieta lubiąca seks dla sportu. A ile potem komplikacji? A odpowiedzi są dwie "spoko", "nie spoko". Obie dobre. Czarna i biała. Dla mnie spoko. Biała.
dla mnie czarna.... już tłumaczyłem dlaczego...
No nie do końca spoko, bo jednak jak facet jest dla nas kimś choć trochę więcej niż nikim i dla niego to nie spoko, to jednak mamy problem.
Ja też. Obie odpowiedzi, Twoja i Moja, są poprawne.
Normalnie jak obrady sejmu! xD
Kasia, jaśniej proszę.
kaska napisz wreszcie, że o mnie chodzi..: ))) No po po jaką cholerę to ukrywać ?
"Już każdy powiedział to, co wiedział (...) wszyscy zgadzają się ze sobą, a będzie nadal tak, jak jest"
Jakieś wnioski może uda nam się wreszcie wykrzesać? Pragnę tylko zauważyć, że etap, na jakim znajduje się mentalność naszego społeczeństwa, jest dość rewolucyjny. Czasy się zmieniły w dużym stopniu i ciągle zmieniają. Ścierają się dwa nurty. I teraz co jest prawdą, a co przesadą? Jak traktuje kobietę mężczyzna, z którą do zbliżenia doszło dość szybko, albo wręcz od tego się zaczęło? Bo ja za młoda jestem, by się wypowiadać.
Wnioski są takie jak zwykle w każdej dyskusji - co osoba to zdanie. I tak będzie zawsze....
Gala, co złego to nie ja. Szanuję twoje zdanie jakie by ono nie było. Nie obrzydzanie świata mam na myśli tylko szacunek do własnych poglądów.
Luk. trudno wnosić coś nowego, jeśli ciągle gadamy o seksie i moralności. Nowość oznaczałaby zmianę zdania a to już chwiejność charakteru. Podejmijmy dyskusję na tematy z innej dziedziny, jak choćby klonowanie, ingerencje genetyczne czy zjawiska paranormalne... wtedy będziesz miał coś nowego....
Kasia zaznaczyła na początku, że temat daje ogólny, żeby nie oraniczac się do komentarzy, więc dyskusja ma szerszy aspekt. A moze by tak podyskutować bez tematu... o wszystkim bez ograniczeń... Taki swoisty Hide Park - ciekawe w jakim kierunku by to poszło...Idę na obiad. Pozdrowienia....
Nie wiem. Wypowiadam się za siebie. Nie osądzam nikogo na podstawie seksualności. Z Ex zaczęliśmy bardzo szybko (po tygodniu) i wytrzymaliśmy 15 lat. Ani razu nie przyszło mi do głowy, że za szybko mi się oddała. Z kolei z aktualną Moją Dziewczyną zaczęliśmy praktycznie od seksu (po 3 wspólnych imprezach) i planujemy zamieszkać razem.
mirambar Dzisiaj 13:36
„Morell, Ramia,
bo jak wam źle to życie zmieńcie...bo inaczej zycie zmieni Was.....i zróbcie to jak najprędzej....i powiedzcie głośno Carpe Diem bo”
Cudownie. Uwielbiam takie afirmatywne podejście :) :) :) Właśnie sobie uświadomiłem, że zawsze chciałem być gwiazdą rocka :) Od jutra zacznę naukę gry na gitarze :) :) :)
mirambar - jesteś słodka :)
Carpia Zjem!
kasia19wro Dzisiaj 14:22
"a żeby kogoś nie krzywdzić to trzeba najlepiej go zapytać gdzie leży granica aby nie skrzywdzić...."
W złotą ramkę!
Gdyby zawsze można bylo pytać, gdyby zawsze wiedział, gdzie leży granica. Gdyby zmiana w tych granicach zawsze przynosiła szczęście... czemu nie wierzę w proste recepty?
morell,
Zawsze można pytać i trzeba pytać!. W technikach biznesowych istnieją wzory i przykłady pytań i które zmuszą "każdego milczka" do odpowiedzi. Które pozwalają reformułować aż do otrzymania wyczerpującej odpowiedzi. Błąd polega na tym że bardzo często nie zadajemy pytań bo....sami antycypujemy odpowiedź! a to duży błąd jaki w komunikacji międzyludzkiej najczęściej się popełnia. Pytaj...nie błądź....i oczywiście słuchaj odpowiedzi....to proste...można się nauczyć....
A co do gwiazdy rocka to bardzo dobra orientacja - oprócz kasy mnóstwo "świeżego towarku" do towarzystwa i zwykle nie trzeba kupować dragów.....dostają za darmo....
mirambar
Naprawdę jesteś słodka :) Gratulacje. Dziewiczość umysłu. A jakbyś spytała 9-latkę? Czy da Ci odpowiedź: tak, kochany Tato, jedź do dużego miasta robić karierę a ja tu spokojnie poczekam. Co by w poradnikach biznesowych nie pisali, są pewne ograniczenia, mury nie do przeskoczenia, rzeki nie do przepłynięcia. Źle mnie zrozumiałaś, nie jestem nieszczęśliwy. Policzylem i obejrzałem karty, którymi rozgrywam i staram się ugrać tyle, ile mogę. Pewnych partii wygrać się nie da :) Mówię to bez goryczy, wiem jak wysoko potrafię skoczyć :)
Nie zastanawia Cię, że nawet taki Małysz, Mistrz Zmotywowany Że Hej, potrafi kiepsko odbić się z progu lub żle wylądować? Naprawdę myślisz że wszyscy, którzy odnieśli różnie rozumiany sukces, zasługują na niego? A Ci którym udało się mniej, sami są sobie winni? Że los w żaden sposób nie wpłynął na rozgrywkę?
Mira... sorki jesteś niezwykle inteligentną i przepełniona wiedzą kobietą, ale jak słowo daję, musiałam zajrzeć na twój profil i sprawdzić ile masz lat. Cały czas odnosiłam wrażenie, że nie więcej niż 30. Masz takie podejście do życia, jakby wszystko było możliwe. Dosłownie. Może pochodzisz ze szczęśliwej, zwartej rodziny, dobrze sytuowanej, sama miałaś udane i szczęśliwe życie a teraz wpadłaś na zbiornik bez żadnych obciążeń i po prostu dobrze się bawisz. Niestety mało jest takich ludzi. Z kim bym tu nie rozmawiała, ma za sobą poważne przejścia, nieraz na granicy traumy. W zaufaniu słyszę o maltretowaniu, prześladowaniach, zniewoleniu czy samotności. Mój problem na przykład polega na tym, że moje otoczenie starzeje się szybciej niż ja. Otaczają mnie sfrustrowane, zmęczone życiem kobiety, bez chęci do życia, które ten brak tłumaczą obowiązkami. A czy pranie ucieknie jak wrócisz do domu godzinę później bo wpadłaś z kumpelą na lody do Hortexu? Wszystko jest fajne jak się ma rodzinę, przyjaciół wokół siebie i dobrą pensję. Kiedy zaczyna brakować na podstawowe potrzeby, koleżanka jest ciągle zajęta a rodzina ma swoje sprawy wszystko zaczyna wyglądać zupełnie inaczej. Walka TAK, zmienianie życia? TAK, ale nie za wszelką cenę, nie po trupach i z realnymi oczekiwaniami. Przeżywam takie konfrontacje na każdej rodzinnej imprezie, gdzie moja siostra na zupełnie innym poziomie życia nie rozumie, ze nie mogę pójść do kosmetyczki za 200-300zł bo nie będę mogła opłacić treningów syna. Dla niej to drobne kieszonkowe. I wcale nie ona jest lepsza i zaradniejsza. Ja mam większe wykształcenie i wiedzę z pewnością. Umiejętności zapewne też, bo ona jest zwykłym urzędnikiem. Miała szczęście i tyle. Dobrze wyszła za mąż, za operatywnego faceta z rodziną z koneksjami. jeszcze na studiach miała samochód, mieszkanie i dobrą pracę. Reszta to tylko rzetelność. Ona nie wie, co to znaczy NIE MIEĆ czy NIE MÓC. Jak ciebie czytam to widzę dokładnie ją. Ciekawe tylko czy mówiłybyście to samo gdybyśmy się zamieniły miejscami. Są kobiety Joanny D'Arc i kobiety Matki Teresy... Tyle, ze Joanna też źle skończyła mimo walki przez całe życie. Należy o tym pamiętać.
Ramia,
nie epatujmy się nieszczęściami bo tego nie lubię......to nie allegro życiowe...ani Sprawa dla Reportera....kaman....życie pisze takie scenariusze że nawet Spielberg z Alfredem Hitchcock'iem by nie napisali a za mało się znamy abym się tak przed tobą otwierała.....Jak to w życiu każdy może Cię przelicytować bardziej traumatycznymi przeżyciami i co z tego...masz się czuć bardziej szczęśliwa że masz lepiej czy bardziej smutna że.... masz lepiej. Nie przekonasz mnie....ja należę do ludzi którzy kształtują rzeczywistość wokół siebie....i żyję tak jak bym jutro miała umrzeć.... Uważam że każdy z nas ma prawo korzystać ze wszystkich możliwości które życie niesie....i każdy ma wręcz obowiązek aby takie szanse wyłapywać, zwiększać, wykorzystywać....i każdy powinien się głęboko wstydzić jak swoich szans nie wykorzystuje....mamy jedno życie i pełne prawo aby je przejść w radosnych podskokach a nie na małymi kroczkami, tip-topami lub o zgrozo na kolanach jak co niektórzy....i nie mów mi że ta to tamto a tej to ten....Zapewne żyję w innym świecie....a i jeszcze jutro go zmienię bo dla mnie to ma wielki sens " Chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie..."
Ramia oni Cie oszukują... Bo na litość najłatwiej... podobnie jak łatwiznę
Każdy z nas każdego dnie dokonuje wyborów... Mogłem siedzieć nadal za granicą...
Wybrałem nowy starter życiowy... Czy słusznie ? A to już jest w moich rękach...
Ależ Mira ja się z tobą zgadzam. Też uważam, że człowiek który spoczął na laurach i tylko narzeka nie jest nic wart. A właściwie jest wart... losu na który zapracował. Rzecz w tym, ze nie każdy może mieć wszystko. Tak jak powiedział Morell - chcę zostać gwiazdą rocka... może sobie chcieć. I może nawet podjąć próbę zrealizowania tego, ale bez talentu, kasy albo układów niczego nie osiągnie. I super! Medal dla niego, bo zmienia swoje życie. Tyko w co? Sytuacje które opisałam to był tylko przykład. A przełomy życiowe mamy wszyscy - matura, dorosłość, małżeństwo, pierwsza praca... i wiele wiele innych. Nie każdy musi zaraz dokonywać zmian na miarę trzęsienia ziemi.
Gala - nie miałam na myśli tekstów - spotkaj się ze mną bo taki jestem nieszczęśliwy, żona mnie nie rozumie a teściowa bije.... Myślałam raczej o kobietach po 40-tce po tzw. przejściach
http://www.mtbiznes.pl/k7-motywacja-psychologia-biznesu.htm
:) :) :)
Gratulacje Mirabar :) Podziwiam i szanuję. Kształtuj, zmeniaj, żyj pełną piersią :) A zwlaszcza miej takie przkonanie.
Życzyłbym sobie, byśmy mieli okazję pogadać za lat 10. Na razie ja bedę sobie bez napinania i frustracji toczył swoją kulkę... Ty zaś pędź, leć łabędziu :)
Różne rytmy życia mają ludzie. A tak BTW, jestem bardzo ciekawy jak poza hasłami z wyżej wymienionego linku wygląda Twoje życie pełną piersią. Naprawdę, bez złośliwości. Czysta cekawość i to życzliwa. Zawsze lubiłem ludzi zadowolonych z siebie i życia. Są ogólnie fajniejsi i podnoszą również stężenie szczęścia w powietrzu. Oczywicie wiem, że tu nie miejsce na takie wyznania... Może jednak wpadniemy kiedyś na siebie: ja bedę producentem Ty zaś kupcem lub pośrednikiem tego co zrobię :) Wszystko zdaje się wskazywać, że jesteś np. media buyerem, senior accountem lub managerem w której z dużych warszawskich firm :)
Ramia,
senkju bardzo....nie więcej niż 30 lat!...to przepiękny komplement...ajlowju
Morell,
faktycznie żyję pełną piersią a życie moje to nieustanne pasmo sukcesów, radości i uniesień....to siwy dym i jedna wielka radosna balanga....trochę mnie męczą te podróże...ale...kaman...coś z siebie trzeba dawać...szczególnie jak grubo za to groszem sypią....
A te zawody co wymieniłeś to też fajne....a Warszawa ciekawa ale jak dla mnie nie do życia....więc odwiedzam ją często acz tylko zawodowo i zmykam prędziutko do siebie na daleką prowincję
zaaaa
żyję na ile się da! Ramka wie co mam w środku i za uszami. ale jeśli poddam się choć jednej czarnej myśli - przyjdzie taka rozpacz że zabiję świat. a mam dla kogo żyć..... więc optymistycznie ryjem do przodu choć czasem poczuję kopa z tyłu.
a co do seksu - jeśli obie strony mają ochotę na siebie natychmiast i olewają kawę na którą się wstępnie umawiali - ok. jeśli umówili się na seks i oboje tego chcą - ok.
zakładam że wszyscy są przynajmniej pełnoletni i świadomi swoich celów i działań.
tylko nie wolno manipulować ani mamić. cała większa dyskusja na moim blogu - wpis z 15tego listopada. chętni trafią.
Powracając do Tematu:) Uciekam przed Swoją cztery okrążenia zaś przy piątym poddaję się. Uwielbiamy Gonitwę:D Sport to Zdrowie:)
hahah :-)Bieganie jak najbardziej ;-)
Przeczytałam ten wpis everything_sweet. Pada tam takie zdanie: "dlatego jeśli masz ochotę na jednorazowy seks - powiedz otwarcie. najwyżej usłyszysz "nie". "
Kiedyś sobie nad tym myślałami i doszłam do wniosku, że jeśli powiem tak facetowi, to on pomyśli sobie "aha, to taka zwykła suka" i w związku z tym z góry już będzie miał ustalone podejście. I w tym myśleniu wychodzi na to, że lepiej kłamać, a wtedy facet bardziej się stara( - ogólnie, nie tylko w łóżku). Przyznacie, że jeśli u Was, facetów to takie mało skomplikowane - chce sexu - można ją traktować z góry, to chyba najlepszym wyjściem jest udawanie świętej. W drugą stronę to nie idzie, bo każda wie, że facet chce sexu - to tylko kwestia milczenia. Mam wrażenie, że faceci szukają sobie księżniczek, co to takie majtki noszą zamykane na kluczyk. I jak tylko kobieta otwarcie wyzna, czego chce, to...
" Kati 19 " http://www.youtube.com/watch?v=96RbIl-cW9g&feature=related. Wszystko zależy od obojga jak w Kargulach:)
Czasy się pozmieniały, kiedyś faceci zaliczali dla sportu, dla chwilowej chęci, a kobiety się angażowały, teraz kobiety zaliczają dla sportu i chęci, a faceci nie potrafią tego pojąć. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.
Mnie to akurat nie bawi, to że jakiś facet wydaje mi się szalenie pociągający nie oznacza, że mam odrzucić rozum i dać sobą rządzić pragnieniom. Bo nie zawsze po można sobie spojrzeć w twarz.
pszczolka przeciez cale twoje zycie to bzykanie z kwiatka na kwiatek ))
Fajna sprawa, nie mam nic przciwko. Czasem "po" zastawiamy się kto kogo, nie płaczę, jeżeli to mnie, następnym razem jest odwrotnie :) He, he, włąśnie przypomniało mi się kilka naszych "zabaw" :)
Pszczółka wydaje mi się, ze w sumie nie chodzi o to czy akurat TY to lubisz i czy akurat TY byś to zrobiła. Chodzi o to czy jest to akceptowane społecznie. To, ze ja twierdzę iż każdy ma prawo robić co chce i jeśli kręci go uprawianie seksu pięć minut po poznaniu się, albo tez oddziela seks od uczuć i zawiera znajomości wyłącznie w tym celu nie oznacza, że ja będę to robić z każdym na tych zasadach. A kwestia spojrzenia sobie w twarz to kwestia podejścia. Nasze pokolenie wciąż jest przesiąknięte zasadami moralnymi naszych babć. Na wsi się wyklina rozwiązłość, w małych miastach pokazuje się palcem... to jeszcze długo nie zniknie. Pomyśleć, ze jeszcze nie tak dawno nie wypadało założyć spódnicy przed kolana..... Świat się zmienia i ludzka tolerancja tez musi..... Oczywiście nikt nikogo nie zmusza, żeby to wprowadzał w czyn, ale potępianie innych tez nie powinno być nagminne....
Kasia, a co do facetów i ich myślenia o kobietach: "to zwykła suka" to też już nie jest tak. Owszem część z nich tak pomyśli, ale wielu jest już takich, którzy podchodzą do problemu tak - pieprz się ile wlezie i czerp z tego radość, bo potem będziesz żałować. Jeśli odnalazłaś w tym siebie, to się realizuj w ten sposób. to twoje życie i ty masz być szczęśliwa i czerpać z tego satysfakcję. Jesli daje ci to seks, to czemu nie....
Ciekawe w jakich ramach mieście się taki facet... jak Ja..?
Nie pochwalam "rypania", nie nazywam kobiet "rypiących" się sukami...
Ramia...?
Kiedy czytam, że żyjemy moralnością babć, to szlag mnie trafia... Dlaczego tak Ciężko zrozumieć co niektórym, że ktoś ma taki, a nie inny sposób postrzegania sexu nie ze względów moralnych... ale na zwykłą konstrukcję psychiczną..:/
Gala... ty mnie nadal nie rozumiesz.... Możesz mieć spojrzenie jakie chcesz. Nikt ci tego nie broni. Możesz nienawidzieć rypania, rżnięcia, pieprzenia się, parzenia jak koty i wszystkich innych odmian seksu niepartnerskiego.... Możesz tego unikać jak ognia i nigdy z tej opcji nie korzystać. Nie możesz jednak odmawiać tego innym skoro mają taka filozofię życiową. To jest ich sprawa i nie masz prawa wyzywać ich od kurew, bo zgodnie z zasadą to taka pani, która bierze za to kasę a nie robi to dla przyjemności.... Na swoim podwórku, we własnym ogrodzeniu nikt ci zamiatać nie będzie, ale poza nim każdy własnego kawałka gruntu strzeże....
Ramia Ty mnie demonizujesz... naprawdę..:/ Czy ja gdzieś kiedyś napisałem, że kontakty na linii kobieta - facet, muszą być oparte na związkach partnerskich...?
Nigdzie nigdy ! Czy ty myślisz, że ja zawsze byłem w jakiś związkach ?
To co pisze, dotyczy wymiany partnerów, pieprzenia się na ogłoszenie, waleniu się z nie wiadomo, gdzie, nie wiadomo z kim, w syfie... smrodzie brudzie...w jakiś dziwnych ruderach...itp...
Wbrew pozorom lubię zawodowe prostytutki, podziwiam je i nie raz z nimi piłem kiedy mieszkałem w Genui. I wbrew pozorom, bardzo je szanuję... i niewiele z tych dziewczyn, kobiet mam Wasze podejście do sexu takie jak wielu tutaj prezentuję, ale to na marginesie... Wpieprzacie mnie generalizowaniem, faceci są tacy i basta... Nie! właśnie, że nie ! Miarą oceny facetów, nie może być pryzmat portalu typu zbiornik... I dlatego, jeżeli już piszecie, takie zdania
"Kasia, a co do facetów i ich myślenia o kobietach: "to zwykła suka" to też już nie jest tak. Owszem część z nich tak pomyśli, ale wielu jest już takich, którzy podchodzą do problemu tak - pieprz się ile wlezie i czerp z tego radość, bo potem będziesz żałować."
To bądźcie precyzyjni... faceci na zbiorniku w większości...itp
Zbiornik nie jest wykładnią seksualności Polaków... Qrrrwwwa czy to mieści się w ciasnych rozumkach ?
Kaśka rób to co czujesz... Jeżeli facet coś od ciebie chce, szybko to wyczujesz...
Jeżeli nie... to twój wybór... możesz wyjść w połowie i napluć mu w twarz, albo zostać i dokończyć... nie wiedząc nigdy tak do końca co facet o tobie pomyśli. pozdro. Innego sposobu nie ma...
Gala8
Bo wciskasz się wszędzie i skandujesz hasła. Do tego robisz to w taki sposób, że wszyscy odnoszą wrażenie, że gardzisz nimi za to, kim są. Bo różnią się od Ciebie. Zachowujesz się jak krzyżowiec, który pojedzie do Jerozolimy tępić mieczem pogaństwo, oczywiście dla pogan duszy zbawienia. A jak nie da się jej szybko „zbawić”, to wylewasz gorycz gdzie popadnie. Chłopie, Ty cały czas mówisz tylko o sobie. Przecież nikt tu nie chce Cię na nic konwertować. Wątek nie jest o Twoich preferencjach, tylko: „Gdy kobieta "zalicza" Cię dla sportu...”
Czy tak naprawdę to ma znaczenie kto kogo zalicza? ....
Morell
No pewnie że krzyżowiec... Bo muszę myśleć tak ja TY !
Nie chcecie zrozumieć, jednej prawdy... Za żadną cenę...
Czym innym jest romans mężatki... A czym innym, jest zaproszenie 5 facetów na obciąganie, do rudery... Czy ktoś dostrzega w tym różnice...? Czy już całkiem się zatraciliście..?
Dlaczego ? Ano dlatego, że ów facet, czy owa kobieta w jakiś sposób fascynują... Dlatego mężatka czy mąż decyduję się na taki krok... To nie jest zapychanie sobie dzioba, czy dziurki, byle kim, kto przyjedzie danego dnia...
Czy teraz jasne jest co to jest rypanie...
Kaśka sama pisze, że facet kręci ją nie tylko fizycznie, ale także emocjonalnie w jakimś stopniu... Czy swinga kręci ktoś emocjonalnie ? Czy małolatę, która ma pięciu trzepiących się facetów kręci cokolwiek emocjonalnie...?
Temat jest jasny... Ale nie oczywiście musi być tak jak Wy chcecie, bo łatwo wskoczyć na kogoś kto reprezentuję ułamek społeczny portalu...
ehhh rewolucjoniści....
Ok ja pasuję... to już zaczyna być powtarzaniem tego samego w kółko. Prawda jest taka, ze nie było mowy w temacie o pieprzeniu się byle gdzie i byle jak w brudzie i smrodzie czy ulicznym kiblu. To był temat innej dyskusji na forum - kiedyś tam.... Mówiliśmy o tym jaki jest nasz stosunek do "zaliczania" czyli jak ja to rozumiem do uprawiania seksu dla samego seksu, bez uczuć, emocji i innych takich.... Do konsensusu nie dojdziemy jak zwykle. I nie w tym rzecz. Napisałam na swoim blogu o zasadach dobrej dyskusji. Jak kogoś to interesuje to znajdzie drogę....
A co do prostytutek.... Słynne są już słowa: "praca jak każda, tylko trochę bardziej do dupy"... :)
Prostytutka, dziwka, kurwa, kurtyzana, kobieta lekkich obyczajów, córa hiobowa, pani gościnna w kroczu, jagodzianka, bułgarska grzybiarka, córa Koryntu, ssak leśny, strażniczka lasu, zdzira, dziewka portowa, wywłoka, lafirynda, twoja stara, szmata, pani spod czerwonej latarni, lodziarka, automat do lodów – najstarszy zawód świata, z którym wiąże się przysłowie „żadna praca nie hańbi”. Kobiety takie są bardzo cenione przez obywateli. Same o sobie lubią mówić jako „kobiety wyzwolone”, tudzież „kobiety zaradne”.
A i Gala... ja bym nigdy nie wzięła udziału w swingowaniu, a wiesz dlaczego? Dlatego że bodźce wzrokowe mnie nie kręcą.... Dlatego, że dla mnie seks nie powinien wychodzić poza sypialnię.... Dlatego, że jestem trochę nieśmiała z natury i nie lubię publicznych "występów"... Ale jako jedna z niewielu chyba na tym portalu umawiam się z facetami na spotkania znając ich tylko z rozmowy internetowej... Nie z każdym, tylko z tym który mnie pociąga jakimiś szczególnymi cechami.... Jak to zakwalifikujesz???? Jako dziwkarskie rypanie czy jak usprawiedliwioną fascynację????
a jak jest różnica w zaliczeniu faceta w kiblu, lub w satynowej pościeli ?
Każdy jeden akt kończy się tak samo... Cześć !
To wy zjeżdżacie z tematu, zrazu lansując wasze sztandarowe hasła
Żaden kutas nie jest nam obcy!!! Żadna Cipa nie zostanie pominięta w planie pięcioletnim!!!
Proletariat seksualny... A kiedy zaczyna się dyskusja na argumenty najlepiej wsadzić mi kilka epitetów, przeinaczać moje słowa... i zakopać się na swoim profilu udając obrażonych na cały świat...
Gala8
A jakbyś na chwilę przestal skandować te swoje hasełka? Nie chcę byś był taki jak ja. Nie chcę nawet, byś myślał podobnie. Ale ja nie wywrzaskuję tych swoich komunałów i nie domagam się uwielbienia dla mojej niezłomności moralną w każdym możliwym wątku. Co więcej, nigdy nie zechcę być taki jak Ty. Czemu Cię ta złość do wszystkich i o wszystko tak tarmosi? Skąd wiesz co czuję? Masz wszystko zważone, ocenione zaszufladkowane? Czemu musisz obrażać ludzi. Co w ten sposób zyskujesz? Dlaczego na starość, zamiast widzieć coraz więcej odcieni ty zmierzasz w kierunku widzenia czarno-białego?
Wiesz jak to zaliczę... Chęć dowartościowania się... I nie mam nic przeciwko temu... póty nie zatracisz instynktów samozachowawczych... I póty nie zrozumiesz, że kobieta niekoniecznie jest skazana na taki rodzaj konfrontacji z mężczyzną... Inaczej mówiąc... Jeżeli ktoś się onanizuje, jest ok... do momentu kiedy onanizm, jest dla niego ważniejszy jak normalny kontakt z jego partnerką... Jeszcze prościej... Umawiaj się z kim chcesz... Przyjdzie moment, że ktoś kiedyś zapragnie Cię tylko dla siebie... Jeżeli twoje dzisiejsze przyzwyczajenia zwyciężą i nadal będziesz się umawiać z facetami, to wtedy sama się nazwij... Ja mam to gdzieś...
Gala8
„Żaden kutas nie jest nam obcy!!! Żadna Cipa nie zostanie pominięta w planie pięcioletnim!!! ” Gdzie ktokolwiek z nas to napisał? To że mogę się kochać z kim chcę bez poczucia wstydu, nie znaczy, że kocham się ze wszystkimi. To tylko Twoja wyobraźnia podsuwa takie obrazy... Nie powinieneś się przypadkiem z tego wyspowiadać? Myślę, że lepiej nawet dobieram sobie partnerki niż Ty. Nigdy nie musiałem z obrzydzeniem żadnej „dawac na taksówkę”. Mało tego, nie gardziłem nigdy żadną z nich.
Jeżeli ktoś się onanizuje, jest ok... do momentu kiedy onanizm, nie jest dla niego ważniejszy jak normalny kontakt z jego partnerką...
sorry uciekło mi z pośpiechu
„kiedy zaczyna się dyskusja na argumenty najlepiej wsadzić mi kilka epitetów, przeinaczać moje słowa...”
Widziałeś gdzieś kiedyś jakiekolwiek Twoje argumenty? To czym się posługujesz, to oderwane od życia i ludzi hasła o bożym pożądku. To nie argumenty, to komunały.
Nie dawałem z obrzydzenia...
Z obrzydzenia mógłbym jej pokazać z balkonu zajezdnie czerwonych autobusów... Dbałem o to żeby bezpiecznie wróciła do domu... Zrobiła swoje, ja swoje... I nie mieliśmy rano ochoty na jajecznice... Czy to jasne ?
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.