Leżysz w ciszy nocy ze wzrokiem śmiałym,
kusisz mnie do grzechu, ciałem doskonałym.
Odsłaniasz kształty, a Twój styl dech mi zapiera.
Czuję jak przyrodzenie w spodniach mnie uwiera.
Dłoń moja wędruje po udzie gestem niespokojnym,
uwodzisz mnie zapachem skóry, słodko-upojnym.
Wodzisz mnie na pokuszenie, prowadzisz pewnie.
I pragnę aby ta chwila, trwała dla nas wiecznie.
W tym namiętnym splocie gasną wszelkie słowa.
Nadal jesteś piękna... i wciąż jeszcze „tylko moja.”
Lecz kochankowi mogę Ciebie oddać, bez wahania.
Potrafisz grać rolę w sztuce namiętnego kochania…. 💋