milFuria
Oczywiście, ze ,Dom Dobry’! bo raz: że to przecież bardzo dobre kino familijne … no bo w centrum jest rodzina. Typowa polska rodzina ... przy obiadku, przy stole, z Pismem Świętym przy Wigilii. W kościele ... Jest mamusia, fakt, że dość toksyczna i czasami zdeczko napita. Jest cudna żona, która pięknie wygląda na zdjęciach z Teneryfy i pewnie równie pięknie i na fotkach z prosektorium by wyglądała. Jest mąż biznesmen, w garniturku, oczytany i z tymi cytatami - jak maja ci sapioseksualni zbiornikowicze tutaj w tym komicznych emanacjach chorych umysłów - czyli w zakładce ,O mnie’. Jest w tym filmie i małe rozkoszne dziecko, które tak zgrabnie jeździ na rowerku nad tą pobitą i sponiewieraną mamusią. Smarzol wysmarzył nam tym razem mega nielinearną narracje z bardzo ciekawym paralelizmem zakończenia, więc prosektorium nie ma, ale jest ciekawa sala sądowa no i to zakończenie ,bis’ z trupem tego gnoja w szambie, choć naszą satysfakcję poważnie osłabia ciałko tego biednego psa Chorwata. W tym filmie mamy jedną rzecz którą Smarzol kopiuje ze swojego wcześniejszego filmu , czyli z 'Pod Mocnym Aniołem' ... czyli, że z problemem trzeba jednak koniecznie wyjść do ludzi ... a novum w tym filmie - to specyficzny montaż, który jest tutaj absolutnie niesamowitym osiągnięciem Krzysztofa Komandera. Wskazana pozycja filmowa może nie dla każdego faceta - ale koniecznie dla każdej kobiety, szczególnie gdy taka bidulka w sieci szuka odmiany swojego życia i miłości , a w rodzinie i bliskich nie ma już oparcia. Bardzo, bardzo warto … nie wyjdziesz z kina obojętna
Kobieta • 6 dni temu