Stań przy oknie.Tak.Nie ruszaj się.Zsune Ci spodnie.Bez ceregieli.Bez ostrzeżenia.Chcę Cie w ustach.Już.Chcę Cię poczuć głęboko.Całego.Patrz, jak biorę Cię do gardła.Nie odwracaj wzroku.Ślina cieknie mi po brodzie, nie przestanę.Niech mi się rozmaże makijaż.Niech mnie dławi ten Twój kutas.Ja tego właśnie chcę.Złap mnie za głowę.Wciśnij głębiej.Bez litości.Słyszysz jak ssę?Jak jęczę z zajętymi ustami, bo sama się nakręcam?Chcesz sie spuścić?Powiedz tylko słowo.Bo póki co, nie przestanę.Będę Cię trzymać w ustach, aż będziesz, się trząsł.A jak skończysz, przełknę wszystko.Bez. grymasu.Z uśmiechem.Z dumą.Bo właśnie tak się robi dobrze swojemu facetowi- tam, gdzie nikt się nie spodziewa..