Ja: ,,Ale nie z samego rana".
On: ,,Własnie z rana, no chodź".
Ja: ,,Muszę być w pracy na 11. Innym razem".
On: ,,Wyjdę od Ciebie najpóźniej o 10 i zrobię Ci tak, że będziesz spokojna cały dzień".
Ja: ,,Nie wiem".
On: ,,I chcę, żebyśmy byli sami".
Ja: ,,Mąż wychodzi z domu przed 9".
To jest moja asertywność. Nawet nie pościeliłam łóżka 💋