Stanęłam przed lustrem, a rażący róż mojego siateczkowego body rozpalił sypialnię niczym neon. Materiał, cienki i prześwitujący, opinał moje pełniejsze kształty, podkreślając każdą krągłość, od obfitego biustu, przez zaokrąglony brzuch, aż po ponętne biodra. Dotknęłam dłonią delikatnie siateczki na udzie, czując jej fakturę i ciepło własnej skóry bijące spod niej. To body nie skrywało niczego, celebrowało każdą linię mojego ciała, czyniąc mnie w pełni widoczną i pożądaną. W tym odważnym różu czułam się absolutnie pewna siebie, emanującą zmysłowością, gotową na wszystko...