W jego wspomnieniach tamta chwila nie miała granic. Czuł, jak każde brutalne pchnięcie, każdy jej zduszony krzyk, stawał się częścią czegoś większego — nie zwykłej penetracji, lecz zjednoczenia, które rozrywało i paliło. Nie potrzebowali słów, bo wszystko, co mieli do powiedzenia, mówił ich gwałtowny, mokry splot kutasa i jej tyłka.
On wgryzał się w nią swoim kutasem — nie z miłością, lecz ciężarem i pełną dominacją, uwalniając tęsknotę za dzikim popędem po długiej rozłące.
W tamtym momencie, czując to potężne wypełnienie, ona zacisnęła na nim drżące uda i w półmroku błagała: "Daj mi więcej! Zerżnij mnie swoim swoim wielkim, twardym kutasem! No daj! Teraz!" Istnieli tylko oni: spojeni, nierówni w akcie poddania i władzy, zatraceni w rytmie, który był ich wspólnym, bezwzględnym językiem.
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.