Obejrzałam nagranie i poczułam, jak ogarnia mnie ciepło, a serce bije szybciej. Uśmiech pojawił się na moich ustach, a błysk w oku był wyzywający — wiedziałam, że go rozgrzeje, choć fizycznie byłam daleko. Palce przesuwały się powoli po ekranie, zatrzymując kadr tam, gdzie napięcie między nami było największe. Każdy mój gest był prowokacją: spojrzenie pełne pewności siebie, lekki uśmiech powtarzający w myślach jego ruchy.
Nie napisałam słowa, wysłałam tylko emotikon — subtelny znak, który mówił wszystko. Wiedział, że odczyta go natychmiast, poczuje moją prowokację jakbym była tuż obok niego. Napięcie między nami stało się niemal namacalne. Każda pauza w komunikacji, każdy milimetr dystansu były grą i wyzwaniem. Gra stawała się niebezpieczna, elektryzująca, prowokująca — i oboje wiedzieliśmy, że żadne z nas nie odpuści.
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.