Jacek_2001
Wieczór był cichy, a światło lampy miękko osiadało na jej twarzy. Gdy weszła do pokoju, powietrze drgnęło — jakby między nimi zapaliła się niewidoczna iskra. Mamadojrzala3 poruszała się powoli, z niezwykłą pewnością siebie, a uśmiech na jej ustach miał w sobie więcej obietnic niż jakiekolwiek słowa. Ich spojrzenia spotkały się i nic już nie musiało być wypowiedziane — sama obecność niosła napięcie, które rosło z każdym oddechem
Mężczyzna • 9 minut temu