Jak wspominacie swoje pierwsze wyjście do klubu?
My mieliśmy wolny wieczór, taki zupełnie dla siebie, byliśmy w teatrze Korez w Katowicach. Siedzieliśmy w pierwszym rzędzie, bo lubimy tam siedzieć. Kiedyś już rozmawialiśmy o wyjściu do klubu, ale to były tylko fantazje.
Przed rozpoczęciem spektaklu wypiliśmy po kieliszku wina, więc byliśmy już troszkę rozmiękczeni. R. powiedział, że chciałby spróbować, M się uśmiechnęła i zarumieniła, ale nie powiedziała nie.
Było między nami duże napięcie i oczekiwanie.
Koniec spektaklu i… zróbmy to, zanim do nas dotrze jakie to głupie. Byliśmy wtedy w @ClubGravitacja i nadal lubimy tam czasami wracać 🙂