Brodatezwierze
Nie miała na sobie nic — poza nocą, zapachem dymu i spojrzeniem, które przyprawiało ogień o zazdrość. Jej taniec nie prosił o uwagę — on ją pochłaniał. Ciało mówiło językiem, którego nie uczą — stworzonym z korzeni, wilgoci trawy i oddechu księżyca. To nie była kobieta. To była pieśń, którą natura nuci tylko raz do roku — gdy wszystko płonie, ale nic się nie spala.
Mężczyzna • 8 godzin temu