Czasami mam wrażenie, że dłużej wybieram garderobę i stroję się, niż faktycznie w tym jestem. To dla mnie mój sposób na wyrażenie siebie, na przemianę czegoś brzydkiego w piękne. Mimo że niektórych cech nie da się zakryć pudrem, to każda chwila, kiedy z szafy wychodzi Ona, zostaje w moim sercu. To wielka emocja, moment przemiany, który trzymam w sobie. Pozdrawiam Was w sukience, cielistych pończochach i szpilkach.