Wcisnął ją w mrok, jak grzech w sumienie,
Skrzydła drżały – chciała… i nie.
Język po szyi, szept w jej głowie:
„Nie jesteś święta – i dobrze.”
Ona z rozkoszą zrzucała cnotę,
On całym piekłem smakował ją w locie.
Wśród jęków, pazurów, lśniącej skóry –
Niebo się śmiało, piekło bez chmury.
dzik432
Nigdy nie można ustalić z pewnością, gdzie w kobiecie kończy się anioł, a gdzie zaczyna diabeł.
Mężczyzna • wczoraj
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.