Jesteś gorąca, jak sierpniowy dzień,
biegnę do tego żaru jak Twój cień.
Pod skórą czuję wulkanu drżenie,
to budzi się gwałtowne pragnienie.
Płomień, a w Twych oczach skry,
żar, który rozpala co noc moje sny.
Wargi Twe, purpurowe pełna słońca,
całować pragnę, nie znając końca.
Pieszczota dłoni wije się jak bluszcz,
po nagim ciele, aż po sam kres dusz.
Namiętność wyplata warkocz z włosów,
w Twoich ramionach tonę bez rozgłosu…. 🔥😘