Z oceanu, który składał się tylko z łez,
Z labiryntu duszy, żeby w końcu go przejść,
Z mroku wyjdę jak cień (jak cień), jakbym był pewien (jakbym),
Że szczęście gdzieś jest, by wyjść już na prostą,
Z pogubionych myśli poukładać swój sens,
To nie twoje winy czasem budują stres,
Z mroku wyjdziesz jak cień (jak cień), jakbyś był pewien (jakbyś ),
Że przyjdzie ten dzień, by wyjść już na prostą (hej).