milFuria Osobiście lubię Sheraton po lewej stronie, tu niewidoczny . Ale ad rem - tle Grand Hotel … a najbardziej w nim lubię ,kasyno’ gdzie miałam przyjemność obstawiać ,diabelską grę’ w towarzystwie mistrzyni słowa, czyli pani Joanny Chmielewskiej, tocząc z nia dysputy co do wyższości ‚orfelenow’ nad ,zero szpilem’ czy ,małej serii’ … No i te drzewa od frontu ,Grandu’ gdzie Janusz Wiśniewski pokazywał mi odłamki jeszcze z czasów wyzwalania Sopotu … nota bene do jego dobrej powieści ,Grand’ odsyłam. Postać Lichutkiego wzrusza …