Jako, że sobota, poranek, to wiadomo, wszystkie zbiornikowe chłopaki "mają ptaszka w garści"...😈😈😈 Mam i ja...
Wleciała przez okno i zajęła się chrupkami z kociej miski... Zuzanna, czujna, rzuciła się bronić jadła i niewiele brakowało... Ale po gonitwach firankowo-łazienkowych złapałem małą głupotkę i akcja ratunkowa zakończona sukcesem...😁