Schodzę coraz głębiej, gdzie echo kroków brzmi jak zapowiedź wyroku.
Mury oddychają chłodem, a cisza staje się cięższa niż stal kajdan.
Tutaj światło nie ma władzy – to mrok decyduje, komu pozwoli się poddać, a komu rozkazać.
W tej ciemności ból jest nauczycielem, a rozkosz – nagrodą dla tych, którzy nie uciekli przed prawdą o sobie.