Przedstawiam Wam dzisiaj jeden z najciaśniejszych tyłków w jakich miałem przyjemność gościć. Ruda, moja koleżanka z pracy, nie ma życiowego partnera. Pewnego razu na wyjeździe integracyjnym zwierzyła mi się, że bardzo tęskni za bzykaniem. Zaproponowałem jej zatem "pół żartem", że mogę ją zaspokoić. Tymczasem ona wzięła tę propozycję na poważnie. Od tamtego czasu regularnie rżnę jej tyłek.