Dżentelmen... czy w dzisiejszych czasach takiego wyścigu szczurów można być dżentelmenem z prawdziwego zdarzenia,
dżentelmen to człowiek nienaganny zarówno pod względem etycznym, jak i form towarzyskich, taktowny, honorowy, godny zaufania, uprzejmy itp. ciężko mi znaleźć człowieka w moim otoczeniu lub też wśród osób publicznych(media polityka itp) który pasowałby do tego pojęcia... może wy znacie podacie jakiś przykład człowieka którego życie pokazało, że jest naprawdę dżentelmenem... czy na zbiorniku panowie są dżentelmenami ??
Nie wiem czy nie pomylilas pojecia dzentelmena z pojeciem swietego.
Ja slyszalem taka zartobliwa definicje: Dzentelmen to taki mezczyzna, ktory nie uraza uczuc innych osob, chyba ze chce.
Do tej definicji pasuje mi wiele osob, choc niestety nie ja, bo mi sie zdaza byc nietaktownym, ale pracuje nad tym. :)
na zbiorniku...panowie gentelmeni....ech napije sie chyba...
są są i tu tacy
jest tu taki - tiagooo :)))
tylko rypie i nic poza tym ;) więc zachowuje sie nienagannie, taktownie a w dodatku poszerza relacje miedzy planetą Ziemia, a obcą cywilizacją.
Brawo tiagooo ;)
jest tu ogromne mnóstwo dżentelmenów na Zbiorniku....przepiękna polszczyzna....jasne wyrażanie myśli i pragnień....tak....mnóstwo
rozpiete fraki...laseczki na wierzchu...pelna kultura!
Ja Tam chwalić się nie będę. Jeams Bond to przy mnie Pikuś, a Stefek Burczymucha się chowa:)
Nikt nie lubi dżentelmenów. Dlatego ta funkcja mi odpowiada.
veracrus Dzisiaj 17:33
Ja Tam chwalić się nie będę. Jeams Bond to przy mnie Pikuś, a Stefek Burczymucha się chowa:)
veracrus Pan Pikuś :PP
A tak na poważnie to obawiam się, że to wymierający gatunek, tak jakby to było czymś wstydliwym.
hihi same jesteśmy sobie winne. Na jakimś internetowym blogu facet napisał, że zawsze będzie dżetelmenem, a w odpowiedzi odezwało się święte oburzenie ponad 50 pań. One są rzekomo tak samodzielne, ze dżentelmeni im nie są potrzebni. Same potrafią otwierać sobie drzwi, zakładać płaszcz czy zamawiać taksówkę. Ale nie powiem - spotkałam tu parę osób bliskich tego tytułu. Niestety wszyscy dobrze po 40-tce
Faktyczmie Pszczółka Pan Pikuś:) Kochani są Takie Osoby i co Najgorsze w Obecnych czasach nieźle dostają po D..:(
Kochajcie Panie. Kochajcie Gentelmana:)
tylko nie mylcie proszę z Genitelmenam. :o)
Po prostu powoli Gentelmeni niestety znikają!! jak bańka "bydlana" :^
Zastają tylko Gentel/many ;P
Znikają ale się trafiają ;)
Ale faktycznie są to osobniki na wymarciu...
Do GREENPEACE by trzeba było napisać petycję, aby zrobili manifestację, akcję, blokadę, cokolwiek... że pod ochronę ich cy cuś... dżentelmenów, oczywiście... :)
Są, ale zajęci, bo to szlachetny gatunek. Zmieniło się jednak trochę pojęcie słowa Dżentelmen. Dzisiejszy Dżentelmen to facet z zasadami i to wystarcza.
Podobno jeden egzemplarz się gdzieś ostał w Centralnej Polsce i mają go teraz wozić i pokazywać w Centrach Handlowych. Zaczynają akcje w okresie przedświatecznym w Złotych Tarasach a potem Koluszki....Zgierz .....i Wólka Pitulka....
A moim zdaniem bycie gentlemanem to to samo co dobre wychowanie.
Otwierasz drzwi Kobiecie - nie ważne, czy to Twoja Kobieta czy jakaś obca Pani...
Uśmiechasz się do Pani Ekspedientki w sklepie ...
Wychodząc przez drzwi wypuszczasz wychodzącą osobę ...
Ustąpisz miejsca w tramwaju, autobusie ...
Nagrodą będzie zwykłe dziękuję i uśmiech drugiej osoby.
Proste sprawy, a jednak nie kiedy trudne. Kiedyś rodzice chowali takich Gentlemanów, teraz coraz częściej wychowują bezstresowo. Tylko czy bezstresowo znaczy kulturalnie? Coraz częściej okazuje się, że niestety nie.
Takie oto zdanie moje .
Zwróćcie uwagę na dwa człony tego słowa:
-gentle-delikatny
-man-człowiek, osoba.
Teraz łatwiej o przewagę gentle nad manem :)
Nigdy, ale to Nigdy nie wolno Pani za kasą fiskalną pokazać Swych Nerwów. ewentualnie uśmiechnąć się i powiedzieć przepraszam, że wyglądam na zdenerwowanego ale to tylko mój skurcz mięśni twarzy który nabyłem po skoku z palmy udając małpę:)
tak jest tu paru dzentelmenów....lecz mozna ich na palcach policzyc
odpowiedz brzmi...mozna ;o)
Spotkałam tu paru i wcale nie po 40-tce, wręcz przeciwnie duzo młodszych
tak, również spotkałam tutaj kilku i tak jak pisze malaczarna47 w wiekszości przypadków były to osoby młodsze ode mnie
Agent Tomek ;) i ja ;) i długo , długo nic ;))
Uśmiechasz się do Pani Ekspedientki w sklepie ... ???
Jak dla mnie to podryw nie uśmiecham się do obcych mi kobiet ;) (pewnnie dużo tracę)
Jest ich tutaj wielu.....:)
ZZZZZZZZz zostań kasjerem na jeden dzień w supermarkecie a zrozumiesz ile znaczy jeden uśmiech
razem z dżentelmenami damy również znikają jak sen. Era ta już dawno odchodzi w zapomnienie nagle okazuje się że cofamy się z kulturą.
samotna2 pracowałem kiedyś w sklepie i to ja zawsze bylem uśmiechnięty :) z racji takiej ze chciałem zarobić ;] ale w pociągu na ulicy itp.. jakoś nie mam odwagi :P ;) ( heheh teraz mi się przypomniało jak z 3 miesiące temu jechałem pociągiem i Pani około 50 kopała mnie po butach i dyskretnie mówiła wysiadaj :) Kobiety też się zmieniają ale tak jest natura...
Przepraszam za ten długi wpis...
Ale nie mogłam się powstrzymać...
To cytaty z pewnego kobiecego forum...
Tak Was widzą kobiety dżentelmeni :)))))))))))
Mój mąż:
1. Pierdzi cały czas, najbardziej wieczorem i w nocy pod kołdrą, fuuuuujjjj i ja musze spać w tym smrodzie.
2. W nosie dłubie też i potem te gile wyrzuca za łóżko (jak mu o tym mówię to się wypiera, aż raz mnie tak wkurwił że mu pokazałam jego suszki i kazałam je zamiatać, mimo, ze zaraz i tak miałam zamiar odkurzać).
3. Brudne skarpetki zostawia gdzie popadnie. I w ogóle mnie wkurwia od dłuższego czasu
--------------------------------------------------------------------------
Na początku było miło i kulturalnie... a teraz jesteśmy prawie dwa lata po ślubie i po czterech latach znajomości i mój mąż potrafi:
Pierdnąć bez żenady - niby niechcący ale wcześniej mu to się nie zdarzało a teraz bardzo często.
- Dłubie cały czas w nosie - to już bez krępacji - muszę się drzeć na niego żeby przestał i to na chwilę pomaga, a jak tylko się nie patrzę dłubie znowu.
- Miesza sobie w jajkach i drapie się po tyłku długo i namiętnie). -
Rano wącha skarpetki czy się jeszcze nadają do włożenia.
- Nie myje zębów wieczorem tylko rano.
- Rzadko się kąpie (ostatnio 2-3 razy w tygodniu ale bywało że tylko raz na tydzień). Nie wiem czy mój facet jest jakimś wyjątkiem czy wszyscy tak z czasem mają że przestają dbać o siebie i o to czy są przyjemni dla otoczenia...
--------------------------------------------------------------------------
Ja też mieszkałam ze śmierdzielem przed ślubem ale wtedy tak nie grzał pod kołdrą.
--------------------------------------------------------------------------
Mój facet jest zabawnym luzakiem. Kiedy jesteśmy na zakupach w dużym supermarkecie zdarza mu się takie zachowanie:
Nagle zrywa się z wózkiem i szepce do mnie:
- Zwiewamy stąd, pierdnąłem.
--------------------------------------------------------------------------
Kolega mojego faceta ma manię puszczania bąków zawsze i wszędzie. Ostatnio wybraliśmy się do klubu z nim i jego dziewczyną, ale nie wpuścili nas, bo impreza była zamknięta, to na odchodnym ów kolega odwrócił się i puścił
ochroniarzowi na pożegnanie bąka, którego chyba słyszeli i poczuli wszyscy ludzie w promieniu 10 metrów.
--------------------------------------------------------------------------
A moje Kochanie ostatnio pierdnęło w ubikacji jak robiło siusiu.
Że zrobił to bardzo głośno to się uśmiałam, a on na to:
-Prawdziwy facet jak sika to pierdzi.
--------------------------------------------------------------------------
Mój mąż to już w ogóle niezły talent.
- Ślini się w nocy strasznie, wymieniałam już mu 3 poduszki.
- Zostawia pod poduszka zaschnięte kozy, fuuuuj!
- Śpi w koszulce, w której chodził cały dzień (rąbał drzewo, grzebał przy aucie itp) Rano go zrypałam o to, że się nie wykąpał i na dodatek poszedł spać w tej koszulce. Często mu się to zdarza.
- Jak ściąga skarpetki to wygrzebuje nimi bród między paluchami.
- Drapie się po głowie strzepując łupież z głowy.
- Zapomina do czego służy szczoteczka i pasta do zębów, często ma resztki jedzenia na zębach ten biały nalot.
- Na tyłku ma dziury na slipkach, dość często muszę kupować nowe, chociaż on woli te z dziurami.
- Jak już idzie się wykapać to zostawia po sobie dużo włosów i tych i tamtych.
Jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę.
--------------------------------------------------------------------------
Mój miał zwyczaj chować skarpetki pod fotel. Jak przychodzili znajomi, zawsze cosik im waniało. Nie dawał się zreformować, w końcu ułożyłam jego brudne skarpetki na klawiszach pianina i zamknęłam klapę.
Właśnie przyszli goście i poprosili o muzykę. Szybciej zamknął piano, niż je otwierał. Od tej pory miałam spokój - wrzucał skarpetki za lóżko.
--------------------------------------------------------------------------
Ja jestem mężatka od roku ale jeszcze przed ślubem mój mąż zaczął sobie bekać.
Na jego brudne skarpetki porozrzucane po domu (na szczęście ich nie wącha) znalazłam fajny sposób:
Wrzucam mu je do aktówki i potem się musi wstydzić; zaczęło działać bo coraz rzadziej je zostawia.
Przyznam wam się, że mi też się czasem zdarza pierdnąć, tak jak jemu, ale tylko sporadycznie i zawsze obracamy to w żart.
A jak on nie umyje zębów to wtedy pozwalam mojemu psu wejść do łózka i do
niego się przytulam. Jak on tego nie lubi!!!
Zawsze wtedy wstaje i idzie umyć zęby, no a ja muszę wyrzucać psa z łóżka.
--------------------------------------------------------------------------
E tam. Przesadzacie szanowne Panie. Ja pierdzę, żona pierdzi.
A od niedawna mamy psa Labradora - samca i tez wali zdrowo.
I nikt nie narzeka ani ja, ani żona ani pies. Więc dajcie spokój.
Swojski smrodek nie zaszkodzi. A nie bądźcie zbyt wymagające,
bo Enriqe Iglesias by nawet na was nie spojrzał.
Więc cieszcie się waszymi pierdziszami i módlcie się, żeby nie zamienili was na młodsze
egzemplarze, bo zabiorą ze sobą kasę i będzie płacz i zgrzytanie zębów.
--------------------------------------------------------------------------
Ja przed każdym pierdem wsuwam sobie palec w okrężnice i sprawdzam czy jest pusto, ostatnio chciałem puścić pierdka a puściłem kupacza.
--------------------------------------------------------------------------
Mój niedoszły narzeczony poczęstował mnie herbatą w słoiku po dżemie który właśnie się skończył (!!!)
Mamusia wyjechała i wszystkie naczynia były brudne w zlewie.
To mnie zmusiło do myślenia. A zaproponowałam że może fajniej by było jakby ją wlał do jednej z puszek po piwie stojących licznie na stoliku . Nic nie załapał.
Po chwili zastanowienia powiedział ze do puszki się kiepsko nalewa...
--------------------------------------------------------------------------
Mój mąż chodzi po domu w bokserkach i kiedy siada, przynajmniej połowa klejnotów wypada mu z nogawki (bokserki są odpowiednio rozciągnięte).
Wieczorem ma rewolucję w żołądku i odgłosy z jego trzewi nie pozwalają mi zasnąć.
Godzinami zajmuje WCet, musi czytać siedząc na tronie, jak zabiorę z kibelka wszystkie gazety, to czyta naklejki na środkach czystości.
Ależ to życiowe....
Ręce opadają :)))))
nawet aniolki charliego poszczają baki moje drogie Panie :)
Ja sam sprzątam w swojej norce. Co mnie ostatnio udzerza? Kobiety nie spuszczają klapy od sedesu! Nie mogłem długo w to uwierzyć :) No i podpaski :) Pięknie owinięte w folie i zostawione... na pralce lub na murku koło sedesu :) To akurat mnie rozczula :)
Jesso Morell...
Rozczula Cię podpaska w folii??????
;)
Żeby nie ten dech,to bo człowiek zdechł:)))))
Aha... I przeciętnie 50% kobiet z którymi byłem zasypiała wieczorem po seksie lub np. w trakcie filmu i nie myła zębów. Tylko może 15% używało płukanki do jamy ustnej, która stoi w najbardziej widocznym miejscu łazienki.
Puszczanie bąków to czysta fizjologia i nic w tym złego. Kwestia w tym w jaki sposób powinno się to robić. Polecam jednak postronne miejsca i dyskrecję.
"Oddawanie potrzeb" to też fizjologia a nie robi się tego gdzie popadnie. Wszystko jest kwestią tolerancji. Moja w tym przypadku jest bardzo zawężona.
Ale temat o dżentelmenach... Nie sądzę by powyższe przypadki poza domem odznaczały się wybitną subtelnością.
AiM30
Czemu nie? Czy to nie znaczy, że czuje się jak u siebie? Że nie musi się kontrolować?
nieprawda! idole nie puszczają bąków i nie muszą się nawet załatwiać!
a tak na poważnie, to faceci zawsze pierdzą, smierdzą, a panie sa delikatne i subtelne.
no jest jeszcze książę z bajki... ale to inna bajka
A kto to jest Jesso Morell ?
Heheheh Morell ale to temat nie o higienie tylko o dżentelmenach :)
Odwracasz kota ogonem :)))
No i spóźnianie. Ojciec zawsze powtarzał: lepiej 15 minut za wcześnie niż minutę za póżno...
Widać kobiet to nie dotyczy. Na randki zabieralem zazwyczaj jakąś gazetę. Njwiększe spóżnienie to 2 godziny 47 minut. Na szczęście, umiem czekać :)
_just_a_woman_
Tak, odwracam, bo łatwo się po takich jak my ograch jeździ :)
wojtekidorota
Piękne, o tak. Ale nie zawsze subtelne :) Ile razy wlokłem te subtelne Panie do domu po imprezach... Długo by opowiadać. Na szczęście spory jestem, więc mogłem te subtelne Panie nosić :)
Hehehehe no na pewno nie ciężko :)))
A najlepszą obrona jest atak :)
Morell Dzisiaj 22:45
Oj chyba nawet bardziej jak u siebie się poczuła :D
nieciężko, jak by to Love napisał
http://so.pwn.pl/lista.php?co=nieci%EA%BFko
Jakby nie patrzeć. Gentleman według historycznego wzorca to postać interesująca, ale wg. mnie nader seksistowska. Co z tego, że przynosi kwiaty, otwiera drzwi, puszcza przodem. Czytałyście wszystkie zapewne Austen. Zauważyłyście, że gentleman „opiekował” się kobietą, bo była wg niego słaba? Niezdecydodowana, niewykształcona, nieinteligentna... itd. Całe życie Jane jest dowodem jednego: gentleman miłował i szanował „słabszą płeć” ale JEJ NIE SŁUCHAŁ! Bo co niewiasta miała do powiedzenia....
A ja qrczę jestem feministą i wolę by dżentelmenia wypływała z szacunku a nie z lekceważenia.
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.