Wolny strzelec, globtroter, koneser przednich produktów fermentacji gronowei insze blablabla (w dowolnej kolejności).
Skoro moja megalomania i próżność zostały zaspokojone na samym wstępie i już nikt nie wątpi, że mam największego (ach ten autodystans... ;), przejdźmy do nakreślenia agendy.
Otóz agenda jest taka, że jej nia ma. Ale jeśli trafi się ktoś z kim zdynamizujemy napięcie międzywierszowe w realu to tym lepiej :>
W poszukiwaniu przyjemności umysłu i ciała z intrygującymi jednostkami podzielającymi opinię, iż wszystko rozpoczyna się w główce, a akt bunga-bunga to li tylko fikuśne zwieńczenie (choć całkiem istotne...). Odwrócenie tego procesu, jakkolwiek możliwe (a z niektórymi indywiduami nawet pożądane), zasadniczo raczej trywializuje całe doświadczenie.
Do rozważenia jest zarówno klasyczny model chłopiec-dziewczynka, jak i całkowicie sportowe podejście do tematu, przy czym niekoniecznie w jedynie słusznej katolickiej konfiguracji 1-na-1 ;)
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.