Czy ten problem dotyczy tez Was? Jak sobie z nim poradziliscie ?
rozwiodłem się:)
... byłem wredniejszy niz ona :D
w brew temu co sie utarło o tesciowych....moja jest super..już tak kiedyś gdzieś pisałem że nawet piwo na kaca mi przywiezie...
A moja przyszła teściowa jest OK! Przynajmniej w stosunku do mnie! Co dziwne czasem jest niemiła w stosunku do mojej kobiety. Dziwnie co?
miłość żięcia do teściowej wzrasta proporcjonalnie do kwadratu odległości pomiędzy nimi.
ja mam do teściowej 62 km i lubimy się bardzo :)
Treg, a może twoja kobieta nie jest córka twojej przyszłej tesciowej i o to chodzi
Ja też nie mogę nic złego powiedzieć! Powiem wiecej jest super!
Moja niestety nie jest super...przykro mi to stwierdzic...idzie ku wojnie...-w sam raz na Swieta.
treg:
Nie chwal dnia przed zachodem słońca!
Ona jeszcze nie jest Twoją teściaową.
To przychodzi po ślubie. Niestety....... ;)
Tu masz rację Dr P
jak w tym dowcipie:
Curka do matki:
mamo mój narzeczczony nie wierzy w piekło!
matka na to
na razie córus , po słubie uwierzy , na pewno uwierzy !!!! :0
u mnie sytuacja podobna do 2321...jest spoko...nic złego nie mogę na nią powiedzieć
Treg: dr Pasikonik wyjol mi stwierdzenie z ust. Nie chcial bym Cie martwic, ale to sie nieststy MOZE (ale nie musi) zmienic po slubie.
Ja na moja tesiowa nie narzekam, mieszka z nami. Wrecz powiedzial bym ze czasami to mi jej brakuje ... a raczej jej pysznego jedzenia! Nie bede ukrywac: jej jedzenie mi smakuje jak zadne inne! Pozatym czesto sie sprzeczamy ... no ale sprzeczki to sie nawet miedzy najlepszymi przyjaciolmi zdarzaja ....
A gdzie mój ukochany teść......... Psychologiczny... gdzie jesteś żabciu! chciałbym cie na święta zaprosic.... zboczku intelektualny! ładnie by sie zwierzątko wykąpało, umyło by mordkę i dostało by jajeczko /cuchnące/
Moja też jest ok. Tylko tyle że mieszkamy osobno;) No i kiedyś jej uświadomiłem że nie ma się wpi......... w wychowywanie dzieci bo jej czas minoł a teraz jest czas mojej żonki i mój ;) no i w garki też nie zagląda;)
Teścowa..., temat rzeka.
Każdy ma taką na jaką sobie zasłużył, a stare powiedzenie mówi "jaka matka taka córka".
Oczywiście nikomu nie chcę źle wróżyć.
Podstawa to nie mieszkać razem, i w miarę daleko.
U mnie jest to z 1,5 km i w zasadzie już wystarczy, ale dla świętego spokoju odlełość tą pomnożyłbym jeszcze przez 100
Od strony mojej drugiej połóweczki temat wygląda tak samo tylko ona każdą odległość pomnożyła by pewnie przez 1000 :)))
a ja nie mam teściowej.....
chyba zaprosze kogos z pogrzebaczem ....hehe bedzie jak w psychozie:):):)
oj persik....widze, ze eskaluje twoja milosc do tesciowej:-))) odpusc...nie zasluzyla:-)))
Moja teściowa jest cool wszystkim takiej zyczę :-)
chyba zaczne pisac dreszczowce...:):):)
podpowiedziec ci ...watek i osnowe..?:-)))))
ok normalna:)...tylko zastanawiam sie:po co na poczatku tesciowej trzesienie ziemi?:):):)
moze stanie sie cud ziemia sie rozstąpi....kłopot z głowy........
a mowiles, ze do kosciola...nie chodzisz:-))))) ja to bym chciala, zeby sie woda w wino zamieniala.......:-)
w wino?....moze być ...ale dobre..nie jakies *jabłeczniki*...
Nieładnie jest, mówić nieładnie o MAMACH swoich małżonek. Po prostu trzeba się nauczyć je tolerować i wszystko będzie OK.
a wyobraz sobie taka sytuacje ze mieszkasz z nią pod jednym dachem....i codziennie cie wkur.....swoim głupim gadaniem..bo to zle ,a tamto niedobrze...ciekaw jestem ile bys ją tolerował..........oki tesciowa nich sobie będzie..nawet ta najleprza...ale jak widzisz ja co jakiś czas..
moja przyszla nie byla by zla ..gdyby nie ta wielka troska i slowa "A..(tu moje imie) nie jest Ci zimna w ta lysa glowe ?Przeciez w lesie jest zimno!" :)
widzisz 2321,
mieszkam z teściową pod jednym dachem. I to sam ją ściągnąłem do nas w czasie powolnej agonii teścia, bo nie dawała już sobie rady z opieką. I tak zostało do dzisiaj a jestem już 21 lat po ślubie. A kobieta ma cholernie władczy charakter. A drugi taki sam charkter ma moja żona. Codziennie jest kilka spięć pomiędzy nimi oraz przynajmniej jedno kiedy ja wkroczę do akcji, ale trzeba nad tym panować. Życie w stadzie jest bardzo trudne ale jednak możliwe.
no...niektorzy...lubia ...kino akcji:-) ja wole komedie:-)
cztery pokoje i pogrzeb?:)
:-):-):-):-):-)
chuligan.........wiesz co, nie zazdroszcze ci takiego życia..ładny gest z twojej strony..ale takie zycie ,to nie dla mnie...ciagłe awantury..stres..we własnym domu??Podziwiam cie ...ja bym tak nie mógl..
2321,
kiedyś to ja byłem cholernie wybuchowy. Ale zycie nauczyło mnie trochę pokory i musiałem wyhamować aby normalnie funkcjonować wśród ludzi. Od wielu lat pracuję w sprzedaży i jestem w bezpośrednich kontaktach z klientami. Nie uznaję sprzedawania zza biurka. Dzięki temu poznałem multum ludzi o różnych charakterach, których z racji interesów musiałem nauczyć się tolerować. Nie powiem, że nóż mi się w kieszeni nie otwiera. Otwiera - ale już potrafię się wyhamować, stłumić negatywne reakcje.
Ale nie jestem też taki, że nie upomnę się o swoje. Potrafię i w życiu i w interesach wypowiedzieć swoje stanowisko nie całkiem zgodne z oczekiwaniami drugiej strony ( tzw.asertywność). Nigdy nie zamykam za sobą żadnych drzwi chociaż czasem podjęcie takiej decyzji boli bo mom znakiem zodiaku jest byk i nie lubię jak mi się coś narzuca lub robi coś nie po mojej myśli
Z drugiej patrząc strony to czy Twoja żona nie ma uwag do Twojej mamy, ojca czy rodzeństwa?
Ja już w życiu pewne sprawy przemyślałem i wyważyłem i dlatego mam taki pogląd na ta sprawę.
Powiem ci ze nikt nie jest doskonały..moi starzy też..tylko widzisz ze ,ja mam ten komfort ze nie musze mieszkać ani ze swoja mamą.ani z teściową.Ok..jakies odwiedziny..ale na 10 min..poprostu nie lubie jak mi sie ktos paleta po domu..nie to żebym był złosliwy..nie lubie tego.
Ja mam duży dom i w zasadzie bez stosowania specjalnych uników możemy się nie widywać. Mój ojciec ma tak wkurzający charakter, że też mi z nim trudno wytrzymać i często skracam czas wizyty u niego. Ale go toleruję pomimo pewnych niedoskonałości z jego strony.
2321...a za 20 lat ...przeczytasz tutaj to samo o sobie....:-)))))
kurna ...normalna ..masz racje..............................jak dozyje..
jak chodzisz w barhanach-to dozyjesz...hehe
zdjołem/..lato idzie..
ja tez mam fajna
A ja nie mam teściowej :D
ja na swoja tez nie mam co narzekac no moze troche sie zbliza za bardzo do radia tatusia rydzyka ale cos wykombinuje i na to ;-)
nio....najprosciej radio wylaczyc...czyli wtyczke z kontaktu:-))))
Więc powiadacie, że macie teściowe na 102 (100 metrów od domu, 2 metry po ziemią :D)?
Aha a patrzcie na nie z przymrużeniem oka tak długo aż muszka pokryje się ze szczerbinką :D:D:D
zdzira-miodzio...hehe:):):)
Była ale sie uspokoiła:-)
tjaa... nie wiem, co gorsze - zlosliwa czy upierdliwie "kochajaca"...
Ja myślę, że problem z teściowymi jest taki, że są często nieżyciowe. Złośliwe to nawet nie.:>
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.