czy często zdarza się Wam KOBIETOM płakać po przeżyciu orgazmu?
płakać po przeżyciu orgazmu?
A to boli? Jezu.... to ja tak na prawde chyba nigdy orgazmu nie miałam :D
?? odpowiem jako mezczyzna.Nie widzialem jeszcze czegos takiego i wole chyba nie zobaczyc,bo nie wiem co w takiej sytuacji powinien facet zrobic jak mu sie panna rozryczy po. tragedia:/
Justy, miałaś... sam widziałem :D
... i nie płakałaś :D
Ja czasem płakałam :D
ale raczej wtedy, gdy orgazmu nie miałam, a nie miałam na tyle odwagi,żeby powiedzieć partnerowi, co robi źle ..
Reakcje są tak zróżnicowane i osobiste, że trudno mówić o jakiejkolwiek typowości xD.
Mogą być np "skupione"i objawiają się milczeniem, pozorną nieobecnością
a jest to niekiedy forma głębokiego przeżywania, bliskiego mistycyzmowi (panowie się zapewne uśmieją).
Występują też "mimiczne"- grymasy, wyrazy bólu, skrzywienia,
niechęci, pretensji, uśmiechu, zadowolenia, błogostanu, odprężenia, napięcia. Faceci często się tego boją, bo myślą, że nie zaspokoili właściwie partnerki- hah..xD,
a to po prostu fenomenologia seksu jest:>
Bywają także reakcje pantomimiczne przejawiają się w obejmowaniu, przytulaniu, rzucaniu się, potrzebie odsunięcia, zmiany ułożenia itp.,
i reakcje słowne słowne obejmują: czułe wyznania, krzyki, pytania, zaprzeczenia, prośby, żądania , pochwały, wymienianie imion,
I wreszcie to o czym pisze "Cieplutko", reakcje burzliwe, gwałtowne- krzyki, szloch, płacz, utrata przytomności, agresja (drapanie, gryzienie); mogą niekiedy wzbudzać niepokój partnera; burzliwość wcale nie oznacza większego temperamentu, bogactwa przeżyć, zależy raczej od osobowości ,sposobu przeżywania nastroju, stopnia podniecenia, okoliczności itp.
"Cieplutko" "- mnie osobiście zdarzyło się płakać w błogostanie:>, a nawet wykonać parę innych numerów z racji przeżywanego orgazmu a mrożących krew w żyłach panów. Pozdrawiam.
Zawsze placze po orgazmie. Bo jak zwykle akt trwa 13 sekund ;-/
... kiedyś .. dawno... ale nie był to płacz , tylko łzy szczęścia :)
to dopiero musi psychika facetowi upasc na twarz po takim finale....
"i reakcje słowne słowne obejmują: czułe wyznania, krzyki, pytania, zaprzeczenia, prośby, żądania , pochwały, wymienianie imion,"
najbardziej mi się podoba to wymienianie imion...
-Krzysiu
-Zosia
-miło mi...
drgawki to ja mam po kilku orgazmach ale płakac? jedynie ze szczescia jak było mi dobrze
właśnie o tym mówię, mi się akurat często zdarza, nie powiem by partner był zachwycony, ale on wię , że to dzięki niemu...bo doprowadził do burzy zmysłów duszy i ciała.
Ach... i ostatnio płakałam bo mi dupkę złoił...
miało być wie*, z pracy własnie wróciłam ...
Ehhh Moja poprzednia partnerka płakała po orgazmie Po kilku takich razach odechciało mi się kompletnie uprawiać z nią seks Strasznie podupada morale - i nie ważne już są tłumaczenia, że to z radości, burzy emocji czy mie może tego kontrolować Nasz związek się rozpadł
zależy od podejścia...
raz mi sie zdarzyo jak po pierwszych podbojach sexualnych moj partner wkoncu znalal czuly punkt i piescil chyba pol dnia;]
płakać nigdy wyć tak, gryź, drapać i używać wurlagryzmów zawsze ........ skurcz dłoni to ostatnio mi się zdarzyło .......mmmmmm było bosko ;-)
płakać nigdy wyć tak, gryź, drapać i używać wurlagryzmów zawsze ........ skurcz dłoni to ostatnio mi się zdarzyło .......mmmmmm było bosko ;-)
Jo bece jak łowca. hej :)
Lepszy płacz, niż spazmatyczny śmiech ...
A śmiech to się zdarza :))) ale nie po orgazmie :)
zamiast?
Kilka razy mi się zdarzyło:) to genialny niekontrolowany moment.Tak jak zdarza się płakać ze szczęścia tak czasami eksploduje pod wpływem emocji i doznań ciało i umysł.
cieplutko...temat który poruszasz jest u nas w grupie...fan club paramocna...pozdrawiamy cieplutko...
każdy orgazm przezywa inaczej... i jak się okazuje u wielu kobiet łzy są jego dość częstym elementem... u mnie też często z rozkoszy aż łzy spływają po policzku... a dla partnera nie powinno to być odstraszające.. tylko duma powinna go rozpierać ze to on się do tego przyczynił....
a tak w ogóle... lepiej się rozpłakać z rozkoszy niż jej braku..:D
pozdrawiam Mola
paramocna, bardzo przepraszam, nie wiedziałam>
Wstawiłam ten temat, bo dziś właśnie zdażyło się to co wyżej wymienione.
Jeśli uraziłam to bardzo przepraszam.
pięknie napisane, wolę wyc z radości przez pół nocy, niż odliczać sekundy do końca jego wysiłków nieowocnych:)
he he, to znaczy nie dziś ale tego samego dnia co wstawiłam temat, jeszcze raz przepraszam.
kobiety placza czesto z niewyjasnionyh powodow ale pamietam jak mi kiedys jedna pani plakala po seksie lezac obok mnie wtulona i zmartwiony pytalem co sie stalo w odpowiedzi uslyszalem " nic poprostu bylo mi dobrze"
spotkalem sie z nia wielokrotnie ale tylko raz sie to powtorzylo
nie wiem czy akurat tylko 2x bylo jej dobrze :) czy akurat wtedy tak reagowala z innych wzgledow
cieplutko 21 Maj 2009, 22:06
czy często zdarza się Wam KOBIETOM płakać po przeżyciu orgazmu?
Hihihihi - płakał to pułkownik Kwiatkowski i to na sam widok :)
...i jak sie wypłacze juz sobie wyszstkie swoje te słodkie łzy, mam wtedy ochotę, by zrobił to jeszcze raz, ale proszę o ostrzejsze wydanie tego co ma do zaoferowania.
ja nie płacze ,- ale wczoraj miałam wda orgazmy ,- analny i łechtaczkowy ,- było super ,-
ja się często śmieję , wręcz naśmiewam :o
ja się często śmieję , wręcz naśmiewam :o
czy ten orgazm2 to znaczy 2 orgazmy czy orgazm do kwadratu bo to dla mnie zasadnicza różnica...i ogromna róznica w przeżywaniu....
przy jednym orgaźmie "do kwadratu" nic nie zmienia... ale przy trzech to już szaleństwo
to orgazm do potęgi
ja nie płakałam moje emocje prowadza do prężenia ciała,jęczenia im głośniej jęczę tym bardziej mocniej przeżywam orgazm,nie dochodzę do orgazmu podczas stosunku tylko pieszczoty paluszkiem ale też jest super a nie jak inne kobiety udają po co to robić ,później całe życie udawaj orgazm to może się znudzić w pewnej chwili .....pozdrawiam
Mi się bardzo czesto zdarza płakac podczas seksu.
...a ja tam nie placze to nie meskie...(on)...
"...im głośniej jęczę tym bardziej mocniej przeżywam orgazm ..."
Przepraszam,że wyrwane z kontekstu, ale nie zmienia to jednak znaczenia.
Ja zawsze uważałem,że kobieta tym głośniej " jęczy " im intensywniej i mocniej przeżywa orgazm. Widać,że w tym przypadku kobieta ma orgazm na zawołanie - tylko "zajęczy" i już go ma. A co ciekawsze - im głośniej "jęczy" tym orgazm mocniejszy . Też bym tak chciał.
I żeby nie było - nie czepiam się . ;)
może to potwierdzenie teorii, że jeśli kobieta ma ochotę na głośne przeżywanie uniesienia i nie ogranicza się, to i orgazm intensywniejszy...
(W)
W takim razie sprawdzić trza !
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.