Chciałabym wiedzieć co o tym myślicie i z czym Wam się to kojarzy.Mam koleżankę (mężatka),która od kilku lat wyjeżdża do pracy do Hiszpanii.Nie rozumiem jej do końca tak szczerze gdy opowiada swoje różniaste przygody i każde akcentuje tymi słowami,że lepiej jest grzeszyć itd.
....................................................
temat poprawiony - treść zachowana
nie używać wielkich liter !
mod :P
człowiek jest tak skonstruowany że zawsze grzeszyć będzie... a że później czasem żałować to inna sprawa. Z drugie strony po co żałować kiedy warto łapać chwilę bo nikt się nie dowie jakie nam losy szykują bogowie.
A będąc na zbiorniku z natury z grzechem się zgadzamy...
a ja tak sobie myślę,że nic nie myślę((((
tak serio to temat rzeka ................. bo któż z nas nie grzeszył ........... kiedyś ;((( choć teraz już jako dorosłe osoby ............ już musimy być , a może powinniśmy odpowiedzialni ( co idzie za tym ) ...........( nie krzywdźmy innych ) jeśli mężatka robi to sama w alkowie z innym tzn czegoś jednak jej brak ( choć kocha męża ) z drugiej strony patrząc ............. ktoś powie po jaką cholerę wyjechała )...................zawsze mówie i powtarzam ROZMOWA i docieranie się partnerów to najlepszy środek zapobiegawczy ;))) żeby uniknąć skrzywdzenia przez innych jak i nas samych ;)) bo wysłuchanie drugiej osoby jest równie ważne jak i rozmowa ........................;)
A ta koleżanka grzeszy tą pracą i później żałuje czy jak?? Bo jak grzeszy pracą to jest na to kilka określeń i nie ma co tu myśleć:P
A co do samego powiedzenia oderwanego od tekstu... przyznam, że się zgadzam:D jednak pod pewnymi warunkami.
Bo jednak trzeba sobie zdawać sprawę czy tak naprawdę skórka warta za wyprawkę. Bo jak nie... to nie:)
powiedz koleżance, żeby się już tak tym swoim frajerem małżonkiem nie przejmowała tylko niech go w końcu puści w trąbe, a nie ciągle przyprawia mu rogów, nadstawiając tyłek do ujeżdżania tym hiszpańskim, seksualnym torreaderom na tej corridzie, którą tam sobie tak zmyslnie funduje .... no i niech cię w końcu też tam zabierze bo widać dziewczyno, że aż cię nosi żeby tego seksu na boku popróbować ... bo ileż to możesz żałować .... a grzechem to ty się dziewczyno zupełnie nie przejmuj , to średniowieczny wymysł kościoła żeby wyciagać kasę za odpust ....
a ty Mirambar nie spróbowała byś ??? aż taka szczęsliwa jesteś ze swojego życia seksualnego ??? no skuś się babo na dziada...napewno wszystkiego ze swoim nie robiłaś...
Odwagi dziewczęta... naprawdę sa gorsze rzeczy:
Na lekcji religii siostra zakonna zapytała dzieci - kim chcą zostać.
"Gdy dorosnę zostanę prostytutką", odparła mała Marysia, tonem osoby,
która dokładnie wie czego chce.
Siostra oniemiała ze zdumienia.
Natychmiast oddzielono Marysię od reszty dzieci i zabrano do proboszcza.
Ksiądz usłyszawszy całą relację od zakonnicy, przepytał winowajczynię raz jeszcze.
"Otóż"- powiedziała dziewczynka, trochę zaskoczona tym całym zamieszaniem- "siostra zapytała mnie kim chcę zostać, gdy będę dorosła i ja odpowiedziałam, że chę zostać prostytutką".
"Czy powiedziałaś prostytutką?" zapytał ksiądz, chcąc się upewnić.
"Tak".
"Boże co za ulga. Wszyscy myśleliśmy, ze powiedziałaś, iż chcesz zostać protestantką".
... naprawdę bywaja gorsze rzeczy...
mnie tam seks zupełnie nie potrzebny, wręcz uznaję go za czynność wybitnie żenującą .... wyżywam się w pisaniu, hazardzie, ostrej jeździe podrasowanym maluchem, podróżowaniu PKS'em, imprezowaniu, no i na zbiorniku .... w seksie próbowałam już wszystkiego .... wybitnie przereklamowane ....
to przyjżyj się swojemu facetowi czy on czasami nie probuje czegos czego nie ptobowal...
@ Marylka- a nie możesz sama w tej sprawie porozmawiać z koleżanką ? no chyba, że przeczytasz jej te nasze elaboraty
rozmawiałam i nie doszłyśmy do żadnego konsensusu..grzech dosłownie też uważam za średniowieczny wymysł,jednak ja jestem wolna,a ona ma zobowiązanie(męża).nie rozumiem takiego postępowania.po w takim razie siedzi z mężem?
dokładnie .... po co siedzi z tym zobowiązaniem? ... przecież mogłaby się położyć z jakimś przystojnym Hiszpanem ......
i tak to zrobila... polozyla sie z przystojnym Hiszpanem...
No i dzięki takim "reklamom" ;-) nie ma się co obawiać o frekwencję kibiców przyjezdnych płci wiadomej , na mistrzostwa Europy do Polski i Ukrainy .
hiszpanie wcale nie sa tacy przystojni !! przereklamowane !!!
ona
pigmeje są de best((((
a tak już na poważnie,to jak my faceci gadamy-potwór nie potwór,byle był otwór,tak samo panie które poczuły powiew wolności preferują to samo,byleby obcy kominiarz rurę przeczyścił((((a czy to kraczaty hiszpan,czy inny malijczyk nie ma to już znaczenia((((wystarczy,że taki tylko przytuli,a pęcinki mienknom jak guma((((
Tak sobie dumam w tej tępej główce i doszedłem do wniosku, że fajne są takie przyjaciółki... odpowiednie rekolekcje dla narzeczonych...
Z drugiej strony główkuję co to by było, gdyby do czerwca zamiast Rachmistrzowie z palmtopami chodzili np. kontrowali zbieżność genów kochanej polskiej rodzinki...
a może lepiej grzeszyć i... nie żałować?
że się grzeszyło... ale wtedy nie ma rozgrzeszenia ;/
ja tam wolę niebo!
"grzesz" ale umiejetnie. jako singelka z singlem :) lub z para nie ma zdrady nie ma grzechu !! :) i tu sa luki w interpretacji a co kosciol prawi to tylko ludzka interpretacja nie musi sie zgadzac z ta tego na gorze
" idź i nie grzesz więcej"
popularne motto chodziarzy.
... zdecydowanie wolę sporty bardziej kontaktowe.
... takie warcaby chociażby.
kazdego dnia grzesze :P
mysla
i nie zaluje:P
a ja powiadam Wam, lepiej grzeszyć i nie żałować, niż nie grzeszyć i potem żałować. Mariola przecież to nie mydło i nie wymydli się, koleżanka ma przyjemność, Hiszpan ma radość bo z cudzoziemką, a mąż jest zadowolony bo żona kasę przywozi, hehehe
I pamiętaj, że czego oczy nie widzą to sercu nie żal :)) więc mąż ma poroże jak dorodny jeleń tylko ciekawe która jego ustrzeliła jak żony nie ma w kraju hahaha
No chyba, że Ty nim zaopiekujesz się skoro tak dręczy Ciebie sposób używania życia przez koleżankę :))
haubi rzekł prawdę i chyba najtrafniej((((jako single możemy grzeszyć do woli((((lecz jeśli jesteśmy w związku i robimy to bez porozumienia z partnerem,to jest to już zdrada i godne potępienia postępowanie((((a tak prosto i zwięzłowato brzmi to tak-gdy w związku występuje oszustwo,związek jest do dupy((((
Ot proza życia...
Bo nic nie dzieje się bez przyczyny!
A przez "wypatrzenie" tej waszej prozy życia, "pęcinki mięknom"... Potulnych baranków,nieuchwytnych zajęcy,smaczniutkich ROGALI :-)
No bo życie jest krótkie, warto je smakować !! Tylko fajnie, wszystko zgodnie z sobą...i nie ranić przy tym innych, choć czasem zdarza się...no ale i to wszystko można "zwalić" na życie właśnie :)
"Życie jest krótkie więc łam zasady, wybaczaj szybko, całuj powoli, śmiej się bez opamiętania i nigdy nie żałuj niczego , co wywołało uśmiech na Twej twarzy.
Pani N, a moge calowac szybko? bo powoli mnie nie kreci:P
jak mnie to jasne :))
a w sumie można tak szybko ale powoli co by dłużej smakować przyjemności
Pani N.
..a najlepiej wcale nie grzeszyć o! p
Pani wyżej zwariowała
hmmm w sumie jak jestem nie wieżąca to i tak co bym nie zrobiła to nie grzesze hmmmmmmm
dobre dobre
o przepraszam! jeszcze nie zwariowałam..
jak zgrzeszę to wtedy zwariuję ;pp
grzeszenie to przereklamowana czynność
zdecydowanie nie ma jak cnota:)
ona niczego się nie boi
zresztą co ja się wypowiadam nie znam się
grzeszyć i niczego nie żałować!!
prawdziwa cnota krytyk się nie boi ale ostatnio tak się porobiło że co większa podlizna cnotę udawać potrafi panie Mozeon. mieć się na baczności trzeba.
i grzeszyć grzeszyć grzeszyć!!
ależ pani everything sweet mam nadzieję ze to określenie podlizna nie dotyczy mojej skromnej osoby bo poczułbym się lekko poruszony ba wręcz zraniony takim określeniem:)
alesh panie Mozeon - w żadnym razie nie dotyczy ono pana. wypowiedź oparta jest na znajomości zachowań ludzkich szczególnie w warunkach wirtualnych. przy czym szczególna podlizna jest dwojakiego rodzaju: w oczy się podlizuje a za plecami podle knuje. a kysz a kysz a kysz.
jest mi niezmiernie przykro iż odebrać mógł pan mą wypowiedź osobiście. nie leżało to w moich zamiarach. wybaczenia upraszam.
ależ pani Everything Sweet wielkim zaszczytem dla mojej skromnej osoby jest, że aż tyle zdań poświęciła Pani na wyjaśnienie tej drobnej niezgodności:) Jestem wręcz zauroczony Pani słowami, które z siłą wodospadu serce moje i dusze poruszają pokazując im zupełnie inny obszar rozumienia spraw wykraczających poza zbiornikowe rozumienie. Dlatego nawet nie śmiałby podejrzewać siebie o moc wybaczenie czegokolwiek tak wyjątkowej osobie:)
panie Mozeon znowu dałeś mi do myślenia. "sprawy wykraczające poza zbiornikowe rozumienie".
właśnie sobie myślę czy to życie wkracza brutalnie z zbiornikową rzeczywistość czy zbiornikowe zachowania przenosimy w real.
masie przypadkowych samolansujących się typów przedstawiamy życie przyjaciółki która po prostu z tego życia postanowiła korzystać. czy nie lepiej pogadać z przyjaciółką i od niej dostać odpowiedź na nurtujące pytania? nie potrafimy myśleć sami? wyciągać własnych wniosków?
czy siedząc spokojnie w zaciszu kanapy karmimy się ułudą posiadania masy "przyjaciół"? "znajomych"? i czekamy na ich poradę. liczymy się z ich zdaniem. a oni jednym gestem mogą nas zdeletować.
wesołych świąt. a na 2ce jest fajny film. lubię takie. a wy?
Brak okazji, odwagi, ochoty - powody niejednej cnoty. Jan Sztaudynger
:)
Z tym całym grzeszeniem i korzystaniem z życia jest jak z zabawą z podziałem na role.
Jak jesteś kobietą, to koniec końcem ktoś Cię przeleci, a jak jesteś facetem to lepiej wybierz rolę "Hiszpana" a nie "męża".
Zażenowanie, szok, bulwersacja czy inne okazywanie zdziwienia, że w tym świecie wszyscy jesteśmy egoistami świadczy jedynie o mizernej wiedzy o życiu.
Koleżanka jedzie do Hiszpanii pracować... to oczywiste, że korzysta z kuchni hiszpańskiej, skoro kuchnia Polska jej nie wyżywiła. A o ile znam relacje panujące w polskich małżeństwach, to pewnie koniec końcem mąż stwierdzi: "A niech się puszcza, byleby pieniądze przysyłała."
lepiej zawczasu męża wykopać z życiorysu hiszpanów mieć ze 3 i kasę tylko dla siebie.
albo żonę i mieć 3 murzynki\azjatki ;p i kasę dla siebie ;p
nie ma grzechu ani żałowania
jest zbiornik i pora... nie nie będę rymował
pora na amora...
Ogier albo meza i trzech na boku:P
jeden do lozka, drugi dla kasy , trzeci do kochania:P
Kurnik ma swą wytrzymałość
Dzięki Bogu, Jemu chwała!
Ale trudno by nie pękał
Kiedy spada nań nawała
zerwało się dziewcze ze smyczy męża despoty to sobie folguje, może mąż ma nadwagę a tam jej się trafil banderas, ktoremu ona urocza zapewne slowianka się spodobała to tyle a Tobie opowiada jakie cudowne może być życie zbierając winogrona np. ale czy sobie tego czasami nie zmyśla by wzbudzić w Tobie takie wlasnie wątpliwości tego nie wiesz :)
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.