Wiele razy mówimy "kocham Cię", ale czy jesteśmy świadomi, co to tak naprawdę znaczy? Po co mówić "kocham" jeżeli nie jest się do końca pewnych swoich uczuć...
W słowie kocham tak wiele się mieści,tak dużo ono wyraża.... „Kochać człowieka, znaczy tyle, co czuć się za niego odpowiedzialnym” ktoś kiedyś tak napisał, bardzo mądrze...
"kocham" znaczy więcej niż Nam się wydaje.
Nie warto nadużywać tego słowa.
Kocham swoją rodzinę i siebie, bardzo rzadko mówię to innym i z pewnością musi minąć sporo czasu zanim coś takiego powiedziałabym swojemu partnerowi. Muszę być pewna, że to jest faktycznie to a nie zauroczenie, pożądanie, przywiązanie...
Ciekawy temat ...kocham Cie ...mozna kochac pozadac ,ale mozna tez kochac naprawde ...jest cos co mówi nam to jest to i od pierwszego wejzenia wiesz ze kochasz i nic tego nie zmieni ...chemia ,przyciaganie i tez zauroczenie ...wiec kocham i kochac bede ,
Faktycznie często nadużywa się tego słowa....
Moim zdaniem kocha się nie za coś a pomimo czegoś, nie za to że ktoś jest naszym partnerem, mężem ale za to jakim jest człowiekiem...
Nie powinno się szastać takim słowem...
Bo nie jesteśmy jako naród i społeczeństwo nauczeni ponosić odpowiedzialności za swoje słowa..:\
Wydaje nam się, że wolność wypowiedzi, to indywidualna sprawa każdego z nas, a to bzdura... Słowa budują i ranią, a nieodpowiedzialne prowadzą niejednokrotnie do ludzkich dramatów...:\
Co innego mieć własny pogląd, a co innego być słownym siepaczem bez odpowiedzialności, zwłaszcza schowanym za kotarą anonimowości...
Twierdzenie NADUŻYWAMY jest mocno na wyrost. Powinnaś powiedzieć nadużywam. Ja nie twierdzę bym go naduzywał. Mówię to słowo często i zawsze do osób których kocham. Żony i córki. Jeżeli wiesz że kochasz mów że kochasz. jeżeli martwisz się że nadużywasz to faktycznie nadużywasz. Pozdrawiam hannibal
Faktycznie pewnymi słowami szastać się nie powinno , tego typu słowa nie poparte czynami nic nie znaczą
Jeśli nie mam pewności, że daną osobę kocham (mam tu na myśli partnerów życiowych) wolę użyć innych określeń: kocham się z Tobą kochać, pragnę, uwielbiam..
hannibal - dlaczego uważasz, ze to ja nadużywam? Mnie właśnie te słowa bardzo zraniły, bo wypowiedziała je osoba, która traktowała mnie jako zabawkę! Która chciała mnie w sobie rozkochać i mówiła, że mnie kocha. Która potem zostawiła jak starą gazetę!
Dlatego zaczęłam ten temat. Jeżeli ktoś kocha i jest pewny, że to jest to uczucie, to niech mówi, ale osoby, które tak mówią, a nie są do końca pewne, niech się zastanowią, bo kiedyś same będą cierpieć.
Podchodze do tego tematu tak jak to opisuje Pani Czarownica. Uwazam ze te slowo ma zbyt wielka moc i sile w sobie zeby nim rzucac na lewo i prawo gdyz jest silniejsze od nie jednej uwczesnej broni... A niby tylko slowo...
O jej naprawde nie chciałem Cie obrazić. naprawdę. Zwróciłem uwagę że mówiąć nadużywamy mówisz za wszystkich. Lepiej brzmiałoby niektórzy nadużywają. To żę Ciektoś zranił to przykre. Nie martw się poszło sobie znaczy nie było Cie warte a prawdziwa miłość na pewno na ciebie czeka. Pozdro
A co do odmian slowa Kocham jakos preferuje nawet bez odmian przynajmniej niema zludnych nadziei w ten sposob. A co do przykrych histori z tym slowem i ran to chyba duza wiekszosc ludzi mogla by jakas opowiedziec ze swojego zycia. W moim przydaku byla to ta pierwsza milosc.
Bo "kocham" to taki klucz, w miarę uniwersalny, pomagający iść na skróty do celu. Można przyśpieszyć kolejne etapy znajomości - ale to dobre dla osób, które nie mają luster w domach.
"Kocham" to też często naiwne określenie zauroczenia. Zauroczenie mija, a "kocham" razem z nim.
Nadużywa się tego słowa, z wielu powodów... od formy stricte egoistycznej, w celu osiągnięcia konkretnych efektów. Takie postępowanie nie przewiduje rozważań nad tym że ktoś drugi może zostać dotkliwie zraniony.
Idąc dalej, dzisiejsze społeczeństwo jest zubożałe emocjonalnie, na dalszy plan zeszły wartości takie jak honor, szacunek i wiele innych. Wszystko podawane jest w postaci papki, wielkie społeczności są kierowane przez tych którzy wiedzą jak zdobyć określone profity.
Miłość to wielki, wspaniałe uczucie... teraz staje się produktem, i narzędziem do osiągnięcia celu. Jeszcze jedno, kiedy udaje się nam jej doświadczyć, niejednokrotnie nie szanujemy tego. Kochałem dwa razy -I przyznam z żalem, nie udało mi się pielęgnować tego uczucia tak jak winienem.
Zostawiam coś co powinno pomóc w rozważaniach:
http://www.youtube.com/watch?v=Qug0xMfcrf0
Wierzę że choć kilkoro z was posłucha o czym i jak tam jest przedstawione kilka faktów.
Nikt tego nie wie jak ja kocham siebie...o sobie tylko snie, niewazne ...umcy umcy ;-/
kocham Was wszystkich haha
Hmm patrząc w druga stronę... Ja przez całe swoje życie usłyszałam słowa "kocham cię" może ze trzy razy.... Nikt w moim otoczeniu (były mąż, rodzice, moje własne dzieci) nie używał tych słów i chociaż czasami dawali mi odczuć, że darzą mnie uczuciem, to brak tych słów bardzo bolał. Czuję się pusta, pozbawiona jakiejś części siebie, kiedy słyszę upomnienia, opieprzanie lub czuję karę a potem słyszę - to dla twojego dobra, dlatego, ze się o ciebie martwię. Ile by zdziałało słowo "kocham"? Bywają też ludzie, którzy nie potrafią tego okazać. Kochają "w środku". Poza tym słowo "kocham" ma różne zabarwienia i znaczenie. To przecież zaleta naszego języka - wieloznaczność, bogactwo słów. Inaczej zabrzmi - kocham pieniądze, inaczej - kocham cię uczyć a jeszcze inaczej - kocham cię niewyobrażalnie. Pamiętajmy, ze to TYLKO słowo. Ważniejsze jest, żeby użyć go w odpowiednim kontekście i poprzeć zachowaniem.
Bo "kocham" to tak łatwo powiedzieć :-)
ramia wspolczuje, bo sa chwile gdy slowo "kocham" dziala cuda...
i sadze ze faceci naduzywaja tego slowa,mowia go tak czesto kazdemu,ze z czasem zapominaja co slowo "kocham" tak naprawde znaczy, przez nich czesto sa to puste slowa!
kochac to nie znaczy zawsze to samo...:))
Jak nie kocham to nie mówię, jak kocham to i owszem zdarza się:) To słowo jest dla "wybranych", tak samo magiczne słowo "przyjaciel/ółka"
acadia - Firma - Fałszywe dz... ? :>
No i się zaczęło na samców, potworów..:\ Kobiety wiedzą jaką wagę mają te słowa... Widać tutaj, po niektórych profilach..:\
Kiedy przestaniecie się wstydzić swoich uczuć... nauczycie się też kochać..:\
Proces trudny, zwłaszcza wśród rypiących..:\ Ale ja wierze w ten syf zwany Światem
To wcale nie tak że to mężczyźni nadużywają...
I nie uogólniajmy że wszyscy....bo jest grupka osób która faktycznie tym "słowem kluczem" otwiera sobie drzwi do własnych zachcianek bądź interesów... z pełnością świadomością i premedytacją używa tego słowa by zaspokoić swoje pragnienia...
Ale ja wierzę że jednak są tacy którzy znają wartość tych słów...którzy wiedzą jakie przeogromne znaczenie ma wypowiedzenie tych słów....
"to tylko słowa"...
generalnie tak, ale mają dużą wartość... Potrafią zbudować wiele, ale i potrafią wiele zniszczyć.
Nikt nie obwinia o to mężczyzn. Kobiety też tego słowa nadużywają.
Racja, nie każdy. Ale też nikt.
Warto się zastanowić, nim się coś powie. Cokolwiek, nie tylko "kocham Cię", ale i "nienawidzę Cię". Przez kilka prostych słów można naprawdę zranić drugą osobę. Czy warto? Może niektórych bawi ranienie innych? Nie można być w czyichś myślach, więc nie wiadomo, co komu w głowie siedzi....
Chciałem coś napisać,ale chyba wszystko zostało już powiedziane ... :(
Kocham i jestem z tego cholernie zadowolony.
A właściwie potrójnie zadowolony - mam w domu trzy kobiety :)
Pozwole sobie zauwazyc ze slowo 'kocham' otwiera...uda ;-/
A bo to taki klucz uniwersalny - jak już ktoś napisał ...
....i ładnie brzmiące słowo i niesie w sobie duży ładunek pozytywnej emocji i powinniśmy go częściej używać, nadużywać ...a... po prostu...mówić....bo w połączeniu z "Cię" przenosi w inny, piękniejszy świat.
http://www.youtube.com/watch?v=_9ZGpwxmnss&feature=related
mirambar "powinniśmy go częściej używać, nadużywać"
nadużywać powiadasz... Mniemam, że słowo "nadużywać" napisałaś w jakimś pozytywnym sensie. Jeśli zaś rozważać negatywne tego słowa znaczenie, to wielce niestosownym i przynoszącym niewymiernie złe skutki jest karmienie kogoś w nadmiarze, a potem zafundować mu głodówkę. Lepiej kochać z umiarem, równowagą i rozwagą... i tak samo wypowiadać słowa "kocham Cię".
Jedynie pozytywnym a jakim innym?...Szukanie negatywnego wydźwięku tego słowa to jakieś nieporozumienie....A cóż to szkodzi nadużywać?....wolę żeby ktoś do mnie powiedział sto razy Kocham Cię niż raz np: ty stara suko....Z karmieniem przykład dla mnie marny...A kochać trzeba szaleńczo...porywczo...wariacko wręcz! Inne "kochanie" to dla mnie jakaś popierdułka a nie kochanie....bo z umiarem, równowagą czy rozwaga to się jeżdzi rolwagą ( jak mówią na Śląsku) a nie oddaje prawdziwej miłości.
mirambar, masz rację...ale nie zapominaj, że jest coś takiego jak "powszednienie"
kiedyś jak przyniosłem żonie kwiaty(kilkanaście lat małżeństwa i często kwiaty) i usłyszałem: czekaj, bo coś tam kupiłam i do lodówki muszę schować...
odczucie było jasne. weź tego chwasta, bo najpierw coś tam
kocham, tez można przestać słyszeć i za często wypowiadane tanieje. tego się boję, ale wiąkszość kobiet oczekuje powtarzania (czy napewno?)
No jasne... Limity na kochanie.... Hmmmmm społeczeństwo kartkowe się obudziło... Nie, nie ma, i być nie powinno granic i szlabanów na uczucia... rozwaga...
A cóż jest wtedy warta miłość, jeżeli chcemy mikroekonomii się na niej uczyć... kalkulacje, rachunki strat i zysków... To chyba tylko psa rodowodowego bym sobie kupił...
Wojtek,
lansik z tymi kwiatami piękniutki...ale i milutki.....plus zwyczajowa (niestety) u mężczyzn nadinterpretacja.....A stało się coś że chwilkę poczekałeś?...zaraz chwasta....kobitka wystała kochanemu chabaninkę na niedzielny obiadek....a czemu nie powiedziałeś Kochanie Moje, olej tą lodówkę, ty jesteś dla mnie pokarmem dzięki któremu żyję a reszta to marność nie warta tracenia ani jednej chwili cudownego obcowania z tobą.....Tak ciężko coś oryginalnego wymyśleć?.
A kobiety faktycznie, chcą aby cały czas upewniać je że się je kocha...nawet jak muszą umyć lodówkę....czy piec ( fuj -paskudztwo jak takie przypalone)
Dedykuje te slowa w tej pioseneczce wszystkim -JEDNO MI UTKWIŁO Z NIEJ W GŁOWIE CYT:"ŁATWIEJ ZAKOCHAĆ SIE, NIE KOCHAJĄC,NIŻ ODKOCHAĆ SIE ,KIEDY SIĘ KOCHA"" buziaki:) kundziavoto
OTO ONA : http://www.youtube.com/watch?v=7pKA7zizSMs&feature=related
chyba mnie troszkę zemdliło... wszyscy macie racje ale jej nie macie. Pewnie, że trzeba kochać bez opamiętania, szaleńczo bez limitów, ale i pewno, że powszednieje. Jak powszednieje wtedy właśnie ciężko się myśli nad czymś oryginalnym. Wtedy właśnie jak się wymyśli coś oryginalnego to ciężko jest to dostrzec w natłoku codziennych prac jak np. stanie za chabaninką.
Cóż jest jednak istotą miłości, że mimo upływu czasu, spoglądając na siebie wciąż się uśmiechamy, a widok tej drugiej osoby wciąż nas cieszy, wciąż podnieca???? Dlaczego nadużywamy słowa kocham?? Bo oczekujemy zapewnienia, a to dlatego że zaczynamy wątpić. Oczywiście, że trzeba mówić, że się kocha. Trzeba tak zawsze wtedy kiedy czuje się taką potrzebne. Nie można jednak wymagać od drugiej osoby by też tak mówiła, bo może akurat w danej chwili lub okresie czasu nie czuje takiej potrzeby.Co nie znaczy , że nie kocha, a jedynie, że nie czuje potrzeby wylewnego okazywania swego wnętrza, bo akurat w takim a nie innym czasie może słowo kocham za takie wylewne okazywanie uczuć uważać. Jeśli zostanie zmuszona,nakłoniona lub w jakikolwiek inny (nie naturalny dla siebie) sposób wypowie to słowo, dokona nadużycia. Na dodatek źle się z tym poczuje. Wiążąc całość.... Wzajemny szacunek ( do drugiego, do jego przekonań, tradycji)... tolerancja ( dla przyzwyczajeń, stylu bycia, odczuć, zmiennego nastroju dyktowanego innym tempem dnia)... zaufanie (do wierności, uczuć, zachowań,podejmowanych decyzji)...te wszystkie cechy sprawiają że KOCHAM brzmi jak muzyka, że podnieca, rozpala. Jeśli zaczyna brakować którejś z tych cech kOCHAM brzmi jak pęknięty talerz, wybrzmiewa. Chcąc usłyszeć w dawne brzmienie tego słowa i towarzyszące mu "ciary" zaczynamy je powtarzać. Wtedy kocham staje się tym z małej litery, tym codziennym "do zobaczenia po pracy" ...tym nadużytym " do zobaczenia jutro,może będzie lepsze"........Oczywiście to tylko moje odczucie i choć nie każę Wam się z nim zgadzać, wymagam tolerancji i szacunku dla tego co czuję i wypowiadam.... bo kochać to również być człowiekiem... :)
Ciężko się ciebie czyta coolagi ale jak tak sobie trzeci raz poczytałam to chyba jednak się z Tobą zgodzę. Nie dbamy o własne związki i ratujemy się słowami.
ta ta moja była mi mówiła jak to bardzo mnie kocha a gdy po pół roku związku w końcu ja powiedziałem że zrozumiałem że ją kocham ona odparła że kogoś p[oznała, ładne mi kochanie, baby tak mają, że szybko się odkochują a następnego dnia już mają pocieszyciela
.. wszyscy macie racje ale jej nie macie ....perełka ....tym warto studzić gorące dysputy
ciekawam bardzo czy zwierzęta też kochają.....
kochają, Mirambar, kochają :)
"Oczywiście, że trzeba mówić, że się kocha. " tak, jeśli to prawda...
Misieklegnica,
No to miałeś brachu pecha....na przyszłość może trochę ....szybciej....
To "biologia" tak nas baby urządziła. Po prostu szukamy tego "najlepszego dawcy" w rozumieniu prokreacyjnym. A z uwagi na fakt że ludzki noworodek ma wśród ssaków najmniejsze szanse przeżycia więc Stwórca, aby je zwiększyć, powołał do życia instytucję "rodziców". A nie masz lepszych rodziców nad tych kochających się! I dlatego to słowo działa też jak hasło-klucz do budowania związku. No jasne że jak hasło nie padło to znak że chyba nie całkiem ten teges...ten wasz związek....a stąd przesłanki że...instytucja rodziców zagrożona.....noworodek...marne szanse.....I choć zapewne o tym ani słowo nie padło w tym Waszym półrocznym związku to takie niestety były najogólniej mówiąć przesłanki kobiecego rozumowania.... Silniejsze od nas....natura....postaraj się zrozumieć
ZokienkaPanienka 10 Wrz 2009, 18:00
Jak nie kocham to nie mówię, jak kocham to i owszem zdarza się:) To słowo jest dla "wybranych", tak samo magiczne słowo "przyjaciel/ółka"
lepiej bym tego nie ujęła....
ale raczej długa droga u nas do tych słów... zarówno rozkochać nas w sobie trudno jak i zostać naszym przyjacielem...
lubimy dobrą zabawę sexem ale rozgraniczamy tę zabawę od głębszych wartości...
Mola&Andy
Kocham i jestem kochany...:\
Nie muszę się niczego wstydzić, i nie muszę niczego rozgraniczać...:\
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.